Start był faworytem, bo poza tym, że jest w formie, to ich rywal przystąpił osłabiony brakiem Mateusza Klechy, leczącego kontuzję. Po pierwszym bloku Start prowadził 2:0, a Jakub Osiewicz, lider Startu znów osiągnął znakomity wynik, tym razem 661 kręgli. W II bloku było na remis, ale Start uciekł w kręglach już na 150 punktów. Przed trzecim blokiem i dwoma ostatnimi pojedynkami Polonia była w kiepskiej sytuacji. Odrobienie dystansu graniczyło z cudem. Po dwóch torach gospodarze odrobili jednak niemal połowę strat, ale potem górę wzięło doświadczenie Włodzimierza Dutkiewicza i słabsza forma w Polonii – Adriana Szulca.
Ja dzisiaj zagrałem tragicznie, mogę się uderzyć w pierś i powiedzieć, że na pewno nie pomogłem mojej drużynie.
mówił Adrian Szulc, zawodnik Polonii 1912 Leszno. Zdecydowanie w lepszych humorach był rywal, a szczególnie wspomniany Osiewicz, który na tę chwilę jest chyba numerem 1 w Polsce. Skąd ta forma, czy coś się zmieniło w życiu zawodnika Startu?
Niewiele się zmieniło. Wszystko po staremu. Praca, rodzina, dom. Spokojniej się żyje teraz, spokojniej podchodzę do kręgli i tak po prostu wychodzi wszystko.
Tyle lider Startu, który po zwycięstwie w Lesznie 6:2 nie traci szans na zdetronizowanie mistrza Polski i lidera tabeli – Alfy Vector Tarnowo Podgórne. Polonia pozostaje w grze o medale, ale co najwyżej o brąz.
Masz dla nas ciekawy temat lub wystrzałową nowinę? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy z Waszej okolicy!