Martwe drzewa

i

Autor: Freepik

WIADOMOŚCI Z REGIONU

"Spiralna choroba lasów" sieje spustoszenie w Tatrach. Na Podhalu jest coraz mniej drzew i będzie jeszcze gorzej

2023-09-14 9:35

Tatry dewastuje spiralna choroba lasów — alarmuje na Twitterze Dariusz Dziektarz, który w mediach społecznościowych pisze o przyrodzie. Mężczyzna zwraca uwagę, że na Podhalu jest coraz więcej miejsc, w których widzimy gołą, pozbawioną drzew ziemię. Jaki jest tego powód i dlaczego problem polskich drzewostanów jest tak poważny?

Spiralna choroba drzew w Tatrach

Dariusz Dziektarz w mediach społecznościowych zajmuje się przyrodniczymi tematami. W najnowszym, obszernym wpisie na Twitterze, zwrócił uwagę na poważny problem, który dewastuje drzewa w Tatrach. Dziektarz opisuje go jako spiralną chorobę drzew, przez co umierają, a na Podhalu straszą puste stoki i martwe pnie. Jak się okazuje, nie istnieje jedna prosta przyczyna wymierania drzew. Ekspert wskazuje, że problem ten jest złożony, a jego początków należy upatrywać jeszcze w XIX wieku.

— Słowackie Tatry. Całe stoki wygolone z drzew, gdzieniegdzie straszą jeszcze suche kikuty. To niestety problem, z którym od lat zmagamy się w całej Europie Środkowej. Polska, Czechy, Niemcy — świerczyny zamierają w błyskawicznym tempie. Dlaczego? Oto spiralna choroba lasu — alarmuje na Twitterze Dariusz Dziektarz.

QUIZ wiedzy o Tatrach. Jak dobrze znasz polskie góry?

Pytanie 1 z 14
Które schronisko po polskiej stronie Tatr jest położone najwyżej?

Jaki jest powód wymierania drzew w Tatrach?

Okazuje się, że przyczyny choroby drzew należy szukać głęboko w historii. Dariusz Dziektarz zwraca uwagę, że w Europie szybko zrozumiano, że eksploatacja drzew, bez nasadzania nowych sztuk, wkrótce doprowadzi do katastrofy przemysłowej, ponieważ drewno było wówczas podstawowym surowcem. Niestety rozwiązanie, które wówczas znaleziono, skutkuje problemami obecnie. Chociaż z początku nasadzenia świerczyn i buczyn dawały dużo dobrego jakościowo drewna, to niestety nie były one odpowiednie dla tego ekosystemu. Przykładowo świerk został posadzony na nizinnych terenach, a ten gatunek przyzwyczajony jest do chłodnych miejsc, położonych na wyżynach.

— Zupełnie nie liczono się przy tym ze skomplikowaną siecią wzajemnych oddziaływań w ekosystemie. Drzewa miały rosnąć gęsto i szybko, toteż na nizinach postawiono na sosnę, a w górach na świerka. I przez pewien czas to działało — takie świerczyny posadzone w miejsce wyciętych buczyn dawały gigantyczne jak na nasze warunki ilości dobrego jakościowo drewna. Ale przyszedł w końcu czas, że natura postanowiła upomnieć się o swoje. W warunkach Europy Środkowej jeden czynnik z reguły nie prowadzi do poważnego zachwiania równowagą ekosystemu. Do czasu. — poinformował Dziektarz. — W spiralnym modelu choroby lasu jednoczesne oddziaływanie wielu, wzajemnie wzmacniających się czynników, w końcu doprowadza do klęski. Świerk jest przystosowany do chłodnych, wyższych położeń górskich, a wprowadzenie go niżej było pierwszym krokiem do katastrofy — dodał.

Grzyby i owady przyczyniły się do wymierania drzew w Tatrach

Oprócz nasadzenia drzew w nieodpowiednich dla nich warunkach dużym problemem stało się także pozyskiwanie nasion w różnych częściach Europy. Wtedy nie zdawano sobie sprawy, że miejsce ich pozyskania jest kluczowe do ich dalszego wzrostu i rozwoju. Wykorzystały to grzyby patogeniczne i migracje korników, które wspólnie przyczyniły się do umierania całych połaci drzew.

To idealne miejsce na jesienny wyjazd. Jezioro, góry, lasy, a do tego taniej niż w Zakopanem:

Kraków. Pod samym Wawelem odkryto ślady po dużych zrzutach ścieków do Wisły. „Leki, hormony, narkotyki”