Ferie

i

Autor: Pexels Ferie zimowe 2024 na Podhalu. Górale liczą "dutki"

Wiadomości z regionu

Warszawa wyjechała, czekamy na Śląsk. Górale liczą "dutki" i podsumowują pierwszy okres ferii

2024-01-30 16:01

Miało być hucznie i tłocznie, a wyszło gwarno, ale bez gigantycznych tłumów. Tak górale podsumowują zakończony właśnie pierwsze turnus zimowych ferii, gdy wypoczywali m.in. turyści z województwa mazowieckiego. Teraz Podhale opanowali mieszkańcy podlaskiego i warmińsko-mazurskiego, którzy wypoczywają do 4 lutego, a także wypoczywający do 11 lutego mieszkańcy lubelskiego, łódzkiego, podkarpackiego, pomorskiego oraz śląskiego. Kto zostawi najwięcej "dutków"?

Ferie zimowe 2024 na Podhalu. Górale liczą "dutki"

Zimową stolicą Polski jest bezsprzecznie Zakopane, a ferie zimowe kojarzą się większości z wypoczynkiem w górach i uprawianiem z zimowych sportów. To wysoki sezon dla górali: hotelarzy, restauratorów, a także właścicieli i pracowników szkół narciarskich i snowboardowych. Podczas gdy między innymi warszawiacy zakończyli już odpoczynek, od 22 stycznia do 4 lutego  z ferii korzystają województwa podlaskie, warmińsko-mazurskie. Od 29 stycznia do 11 lutego za to lubelskie, łódzkie, podkarpackie, pomorskie i śląskie, a jako ostatnie wypoczną od 12 do 25 lutego województwa kujawsko-pomorskie, lubuskie, małopolskie, świętokrzyskie, wielkopolskie. Górale liczą "dutki" i podsumowują, czy póki można uznać tegoroczne ferie za udane.

- Można powiedzieć, że w tym roku "Warszawa" przeszła bez echa. Pierwszy turnus zawsze jest tym najsłabszym, choć biorąc pod uwagę, to, że przyjeżdżają goście teoretycznie z najbardziej zasobnym portfelem, to jak na Warszawę, to był bardzo słaby sezon. Jeśli mielibyśmy porównywać miejscowości podhalańskie, to oczywiście największe obłożenia ma Białka i Bukowina, ale tam też widać spadki. Zakopane zdecydowanie słabiej - mówi w rozmowie z nami Emilia Glista, która pomaga hotelom i pensjonatom z pozyskiwaniu klientów. 

- Było naprawdę bardzo przeciętnie, mimo tego, że uwielbiamy tych klientów, a oni też nas kochają i lubią przyjeżdżać pod Tatry, to tym razem tak to się ułożyło kalendarzowo, że były to pierwsze województwa, a dosłownie przed chwilą mieliśmy wiele klientów z mazowieckiego na Święta Bożego Narodzenia i Sylwestra. Trudno się pojawić na feriach w tym samym miejscu tydzień później. Liczymy na Śląsk - mówi nam Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

- Najazdu w tym roku nie było, jedyny ruch był w okresie skoków, ale to byli kibice. Jeśli natomiast chodzi o ferie "warszawskie", to uważam, że było dużo, dużo słabiej niż w latach ubiegłych - mówi właściciel jednego z pensjonatów pod Giewontem.

ZOBACZ TAKŻE: Śnieżna lawina w rejonie Kondrackiej Przełęczy. Żywioł porwał cztery osoby, jedna nie żyje

K. LUBNAUER: TYLKO SZKOŁA MOŻE REALNIE UCZYĆ