Wiadomości

W Małopolsce doszło do skażenia dopływu Raby? Skutki są tragiczne. „Potok jest martwy"

2023-05-16 15:39

W miejscowości Skomielna Biała w woj. małopolskim prawdopodobnie doszło do skażenia potoku Skomielnianka, który jest dopływem Raby. Do wody mogły trafić chemikalia, a na tragiczny efekt nie trzeba było długo czekać. Wędkarze podzielili się zdjęciami, które obrazują dziesiątki śniętych ryb, w tym gatunków, których populacji nie da się odtworzyć. „Potok jest na tę chwilę martwy” – informuje lokalne koło Polskiego Związku Wędkarskiego.

Skażenie Skomielnianki w Małopolsce? Dziesiątki śniętych ryb

W czwartek, 11 maja w godzinach wieczornych doszło do interwencji służb w jednym z dopływów Raby, potoku Skomielnianka. Jak się okazało, woda mogła zostać skażona substancją chemiczną. Na miejscu interweniowali strażacy z OSP Skomielna Biała i Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Krakowa wraz z myślenicką policją.

Komenda Powiatowa Policji w Myślenicach prowadzi w tej sprawie postępowanie sprawdzające. Na miejscu byli policjanci wraz z przedstawicielami Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Nowego Sącza wraz ze strażą pożarną. PSP przeprowadziła wstępne badania na miejscu, ale w ich wyniku nie ujawniono ogólnego skażenia wody. Niemniej jednak, pojawiały się śnięte ryby, a zapienienie było duże. Postępowanie jest w toku, a kluczowe będą informacje z inspektoratu  - informuje oficer prasowy KPP Myślenice mł. asp. Dawid Wietrzyk.

Kilka dni później w sieci pojawiły się zdjęcia tego, jakie skutki niosło za sobą potencjalne skażenie potoku. Na odcinku około czterech kilometrów wędkarze zaobserwowali dziesiątki śniętych ryb, m.in. pstrągów potokowych.

O zdarzeniu poinformowany został WIOŚ, który stwierdził mocne zapienienie potoku i nieznaną substancję, która dostała się do wody prawdopodobnie z kanału burzowego. Już kolejnego dnia dowiedziałem się, że ludzie zaobserwowali w potoku śnięte ryby. Dyrektor wysłał tam naszych pracowników, którzy po przejściu czterech kilometrów stwierdzili, że rzeczywiście  - śniętych ryb jest dużo. Te zostały usunięte z rzeki i na tej podstawie PZW w Nowym Sączu będzie szacował straty w rybostanie. W potoku występują gatunki takie jak strzebla czy śliz pospolity, których populacji nie jesteśmy w stanie odbudować. Z tego, co wiem od strażników  - na tą chwilę na tym dość dłuższym odcinku potok jest martwy. Chemia była na tyle silna, że wybiła wszystko, co tam pływało  - mówi wiceprezes ds. ochrony wód w okręgu PZW Nowy Sącz Janusz Sopiarz.

Skażenie potoku Skomielnianka? WIOŚ komentuje doniesienia

W sprawie potencjalnego skażenia potoku Skomielnianka skontaktowaliśmy się z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska w Krakowie.

Prawdopodobnie powstanie piany było spowodowane wprowadzeniem do wód potoku o niewielkim przepływie (szerokość około 4  metrów, głębokość około 35 centymetrów) surfaktantów, które spowodowały gwałtowne spienienie potoku oraz czasową zmianę warunków tlenowych, co doprowadziło do śnięcia ryb. Niezwłocznie po przyjeździe na miejsce rozpoczęto oględziny, tj. około 22.30, a czynności zostały zakończone około 1.30. Zostały pobrane próbki z przelewu burzowego oraz z potoku Skomielnianka. Wykonano pomiary terenowe, a pobrane próbki zostały przekazane do analizy fizyko-chemicznej przez Centralne Laboratorium Badawcze GIOŚ – informuje inspektorat.

Obecnie WIOŚ oczekuje na wyniki analiz próbek pobranych przez CLB.

Inspektorzy WIOŚ w Krakowie dokonali ponownych oględzin potoku Skomielnianka w miejscowości Skomielna Biała na wysokości Stacji Paliw Orlen oraz wylotu kanalizacji burzowej, zlokalizowanego pod drogą krajową 28. Przy wylocie pod przepustem drogowym widoczny był biały osad, natomiast piana na potoku była minimalna. Około 1,5 km od wylotu pod przepustem drogowym stwierdzono na dnie potoku Skomielnianka obecność kilkudziesięciu śniętych ryb o wielkości ok. 10 cm oraz pojedyncze sztuki śniętych ryb o wielkości ok. 20 cm - dodaje WIOŚ.

Do sprawy potencjalnego skażenia potoku Skomielnianka wrócimy, kiedy WIOŚ przedstawi wyniki badań z pobranych próbek. 

Łukasz Kaczmarek mówi o deklasacji przed kolejnym starciem z Jastrzębskim Węglem