ulica Krakowska

i

Autor: Kuba Kusy

Koniec prac na ul. Krakowskiej nie oznacza końca utrudnień dla kierowców

2020-10-29 16:21

Choć wykonawca zadeklarował, że samochody wrócą na wyremontowaną ul. Krakowską 22 listopada, to wszystko wskazuje na to, że utrudnienia dla kierowców potrwają dużo dłużej. Wszystko przez liczne fuszerki, potwierdzone przez drogowców w czasie trwających właśnie odbiorów technicznych. Miasto grozi dotkliwymi karami umownymi, a przedsiębiorcy liczą straty.

Zdaniem Zarządu Dróg Miasta Krakowa, który nie zaakceptował listopadowego terminu oddania wyremontowanej ulicy, nic nie stało na przeszkodzie, by stało się to wcześniej. 

Wykonawca uważa jednak inaczej. To będzie przedmiotem sporu odnoście zapisu o karach umownych. Spodziewamy się, że ulicę odbierzemy z uwagami, a to oznacza, że wykonawca będzie musiał wprowadzać zmiany już „pod ruchem”, a więc w momencie, gdy ulica będzie przejezdna dla samochodów - wyjaśnia Michał Pyclik z Zarządu Dróg Miasta Krakowa.

To oznacza przeciągające się utrudnienia dla kierowców i pieszych. Zastrzeżeń drogowców jest co nie miara.

Najwięcej uwag mamy do płyt torowych. Część z nich była prefabrykowana, a część wykonana na miejscu. I to właśnie one nie mają na tyle dobrej faktury, byśmy mogli je odebrać. Spodziewamy się, że właśnie ten element będzie musiał być poprawiony, juz gdy samochody pojawią się na ulicy. Zastrzeżenia mamy też do nie do końca równych chodników i niewidocznych elementów torowiska, np. studzienek odwadniających, przez co przejazdy tramwajów są dużo głośniejsze - wylicza Michał Pyclik. 

Przypomnijmy, jeszcze przed odbiorami technicznymi, wykonawca musiał poprawiać gotową zieleń i posadowione elementy małej architektury.

Problem jest także brak docelowej organizacji ruchu. Wszystko przez to, że wykonawca nie zamówił ozdobnych słupków, na których będą ustawione znaki, a na które trzeba czekać dłużej, niż na zwykłe. Michał Pyclik przyznaje, że miasto zmieniało zdanie dot. organizacji ruchu, co swego czasu wytykali urzędnikom przedstawiciele wykonawcy. Chodzi m.in. o wprowadzenie tzw. tarczy dla mobilności, jednak to - jak przekonuje Michał Pyclik - nie powinno mieć wpływu na zakupy.

Słupki można było zamówić wcześniej, nawet bez ostatecznej organizacji. Bez znaczenia było, jaki znak będzie umieszczony na takim słupku - stwierdza.

Wykonawca, Grupa Trakcja nie chce komentować uwag drogowców. 

Stoimy na stanowisku, że nie komentujemy uwag, bo właściwym do tego miejscem jest odbiór techniczny. Jako wykonawca stale pozostajemy do dyspozycji zamawiającego. W żaden sposób nie uchylamy się od odpowiedzialności kontraktowej, ale też wskazujemy na szereg okoliczności, które miały wpływ na dochowanie terminów - mówi Maciej Grajewski, rzecznik Trakcji.

Piotr Kubiczek ze Stowarzyszenia Nic O Nas Bez Nas w zamieszaniu wokół ulicy Krakowskiej widzi słabość miejskich urzędników. 

W przetargu wygrała firma zajmująca się pracami budowlanymi. Jeżeli już raz był skuwany beton pomiędzy szynami i teraz znów słyszymy, że trzeba to będzie poprawiać, a ruch ma być utrzymany i jeżeli mówi się, że nawierzchnia nie jest równa i chodniki będą poprawiane etapami, to nie świadczy dobrze o jakości tych usług. To pokazuje niemoc miasta w starciu z inwestorem. Cierpią mieszkańcy i przedsiębiorcy. Miasto Krakowską remontuje, a przedsiębiorca plajtuje. To wygląda tak, jakby to nie pies kręcił ogonem, tylko ogon psem - sarka. 

Gruntowna przebudowa ulicy Krakowskiej i mostu Piłsudskiego rozpoczęła się pod koniec marca 2019 roku. Roboty miały potrwać do stycznia tego roku. Na przeszkodzie stanęły liczne odkrycia archeologiczne i pandemia koronawirusa, która zdziesiątkowała robotników pracujących na placu budowy.

Ulica Krakowska niegotowa jeszcze przez długi czas
Cyfrowa "Gra o tron" | ESKA XD - Blogier #6
Sonda
Czy rząd powinien wprowadzić obostrzenia na 1 listopada?