Wsparcie zewnętrzne poskutkowało mandatami dla małopolskich firm palących śmieci. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska przy pomocy Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu przeprowadził kontrolę prawie 80 przedsiębiorstw. Okazało się, że 52 spalały na terenie swoich zakładów szkodliwe dla powietrza odpady.
Kontrola jest bardzo szybka. Kierujemy się do kotłowni, inspektorzy w obecności pracowników zakładu pobierają próbki popiołu, które są w palenisku. Potem zabezpieczamy je do pojemników, plombujemy na miejscu, dostarczamy próbkę do instytutu, który dokonuje analizy - mówi Inspektorka Barbara Żuk.
Jeśli badania wykażą spalanie odpadów, WIOŚ nakłada na taką firmę mandat w wysokości 500 złotych. Firma może mandatu nie przyjąć, co skieruje sprawę do sądu. Wiceszef małopolskiego WIOŚ Ryszard Listwan przyznaje, że mandat to dla przedsiębiorców łagodne wyjście z sytuacji.
Na pewno firmie się bardziej opłaci zapłacić, ale robić tak samo się nie opłaci bo później będą też rekontrole. Idziemy do przodu, widzimy konieczność eliminacji wszelkich uciążliwości [dla środowiska - dop. red.] wszelkich szkodliwych emisji - mówi.
To, co zdaniem WIOŚ mogłoby zrewolucjonizować walkę o czyste powietrze, to pełna inwentaryzacja palenisk prowadzona przez poszczególne gminy. Generalna Inspekcja Ochrony Środowiska dąży do tego, aby takie zmiany ustawowe nastąpiły. Na ich mocy, jeśli gmina nie będzie prowadziła należytej inwentaryzacji, będzie karana za to tak samo, jak karani są posiadacze nieekologicznych pieców.
