Zniszczony blok i płac zabaw w Charkowie.

i

Autor: Igor Zniszczony blok i płac zabaw w Charkowie.

Charków odparł rosyjskie wojska. Ostrzelany plac zabaw, wciąż słychać strzały

2022-02-27 15:31

„Każdego dnia, w którym rosyjskie wojska nie potrafią wejść do naszych miast, w którym widzimy zdjęcia zabitych najeźdźców, nasza gotowość do obrony kraju rośnie” - mówi Radiu ESKA mieszkający w Charkowie Igor. To miasto na północnym-wschodnie Ukrainy, które w nocy i o poranku walczyło z nasilonymi atakami ze strony Rosji.

Jak poinformowała lokalna administracja, „siły zbrojne, policja i obrona terytorialna działają, są w trakcie oczyszczania miasta z wrogów”. To słowa gubernatora regionu Ołeha Syniehubowa. Wcześniej w nocy i o poranku w mieście dochodziło do ciężkich walk między obrońcami a wojskami Rosji, które - jak informował Syniehubow - wkroczyły do centrum Charkowa, drugiego największego pod względem ludności miasta Ukrainy. Według relacji świadków, wobec nieudanej ofensywy miasta grupa rosyjskich żołnierzy ukryła się w budynku szkoły w dzielnicy przemysłowej.

- Widzimy, że Rosjanie nie są zmotywowani, nie chcą walczyć. Nie potrafię sobie wyobrazić Rosjanina, nawet pomimo propagandy,  który naprawdę chciałby umrzeć za Charków, Zaporoże czy Kijów - mówi Igor. 

Nasz dziennikarz Bartłomiej Plewnia spytał o to, jak dla mieszkańców miasta wyglądała ostatnia noc. 

- Rosyjskie rakiety zniszczyły wiele domów, ulic i cywilnych samochodów, nawet w okolicy mojego mieszkania. Jeden z pocisków spadł nawet na plac zabaw, na szczęście nikt tam nie zginął. Są jednak osoby, które zginęły lub zostały ranne w swoich domach i na ulicach. Bardzo wielu mieszkańców, tak jak ja i moja rodzina, chroniło się przed ostrzałem pod ziemią, w stacjach metra lub w piwnicach - relacjonuje Igor.

Charków to drugie największe miasto Ukrainy, mieszka tam ok. 1,5 mln osób. W schronach przeciwlotniczych nie ma wystarczająco dużo miejsca, by pomieścić tam wszystkich - i właśnie dlatego wiele osób wybiera mniej bezpieczne opcje, jak właśnie stacje metra i zwykłe piwnice.

Igor nie wierzy w zapewnienia schwytanych przez Ukraińców żołnierzy, którzy przekonują, że nie wiedzieli, że wysyłani są na wojnę. „Doskonale wiedzą, że atakują cywilne cele” - mówi charkowianin i dodaje, że najbardziej potrzebną pomocą jest teraz przede wszystkim uzbrojenie: „Żadne sankcje nie zatrzymają Putina. Potrzebujemy środków do obrony kraju”.