Szymon Marciniak sędzią głównym finału Ligi Mistrzów (2)

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów między Manchesterem City a Interem Mediolan.

Sport

Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów. To prestiż i... pieniądze! - Jest w świetnej formie - mówi były sędzia międzynarodowy

2023-05-23 15:44

Nasz sędzia piłkarski Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów między Manchesterem City oraz Interem Mediolan. Michał Listkiewicz, nasz były arbiter międzynarodowy, niegdyś prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej, uważa, że jeszcze na wiele go stać.

Finał Ligi Mistrzów odbędzie się w sobotę 10 czerwca w tureckim Stambule, początek o godzinie 21. Szymon Marciniak będzie głównym sędzią, na liniach również pomagać mu będą Polacy: Paweł Sokolnicki oraz Tomasz Listkiewicz. Trzeba jeszcze dodać, że obsługą systemu VAR także ma zająć się dwójka naszych rodaków: Tomasz Kwiatkowski i Bartosz Frankowski. O nominacji pisaliśmy już tutaj: Szymon Marciniak sędzią głównym finału Ligi Mistrzów! Poprowadzi mecz Manchesteru City z Interem Mediolan

Ile zarobi Szymon Marciniak za finał Ligi Mistrzów?

Szymon Marciniak w grudniu 2022 roku sędziował finał mistrzostw świata w Katarze między Argentyną i Francją. Od ponad dekady jest sędzią międzynarodowym, sędziował już wcześniej mecze Ligi Mistrzów, Ligi Europy, Mistrzostw Świata w 2018 i 2022 roku oraz Mistrzostw Europy w 2016.

Dla pochodzącego spod Płocka arbitra sędziowanie finału Ligi Mistrzów oznacza zarówno prestiż jak i duże pieniądze. Kuba Szlendak, analityk finansowy, który współpracuje z serwisem Goal.pl podał, że może otrzymać 10 tysięcy dolarów, czyli ponad 41 tysięcy złotych. Z kolei asystenci liniowi mogą dostać po 3 tysiące dolarów (12,5 tysiąca zł). Z kolei sędziowie obsługujący system VAR mieliby zainkasować po tysiąc dolarów za ten mecz, czyli około czterech tysięcy złotych.

Michał Listkiewicz: Szymon mocniejszy niż kiedykolwiek

Z faktu, że Polak poprowadzi finał Champions League, cieszy się mocno Michał Listkiewicz, jeden z najlepszych naszych sędziów w historii, były arbiter międzynarodowy i eks-prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej. Był on sędzią liniowym w czasie finału mistrzostw świata między Republiką Federalną Niemiec i Argentyną w 1990 roku.

- To jest bardzo duże osiągnięcie. Bardzo cieszę się z tego, że Szymon kontynuuje tę wielką drogę polskich sędziów, którą przed laty rozpoczynał Alojzy Jarguz, na której i ja później się znalazłem oraz wielu innych kolegów, jak Ryszard Wójcik, Maciej Wierzbowski. To, czego dokonał Marciniak przebija jednak wszystko, nawet w światowej historii sędziowania. To niesamowita sprawa, aby w ciągu kilku miesięcy prowadzić dwa najważniejsze mecze piłkarskie. Tylko nielicznym udało się coś takiego osiągnąć, ale nie w tak krótkim czasie. To dla mnie również osobisty powód do dumy, bo jednym z asystentów Szymona jest mój syn Tomek - powiedział Listkiewicz.

Michał Listkiewicz o Szymonie Marciniaku

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express Michał Listkiewicz, były sędzia i eks-prezes PZPN uważa, że przed Marciniakiem jeszcze wiele lat sędziowania na wysokim poziomie.

Marciniak sędzią na "trudne chwile"?

Zapytaliśmy Michała Listkiewicza, czy sędziowanie finału Ligi Mistrzów może mieć inną specyfikę od prowadzenia decydującego meczu na mundialu.

- Skala odpowiedzialności, emocji jest według mnie porównywalna. Są to dwa mecze, które ogląda najwięcej kibiców na świecie. Mimo, że w finale Ligi Mistrzów grają drużyny z Europy, to podziwiają je sympatycy futbolu także na innych kontynentach. Tu występują najlepsi piłkarze świata. Szymon pokazał jednak, że jest kapitalnie przygotowany mentalnie, psychicznie, bardzo dobrze wyczuwa, na co może pozwolić zawodnikom na boisku a na co nie. Pokazał to choćby w półfinale Champions League między Manchesterem City i Realem Madryt i myślę, że to było decydujące, iż UEFA powierzyła mu sędziowanie finału. Tak naprawdę nie miała wyboru, bo konkurenci Szymona są w słabszej formie od niego - ocenia Listkiewicz. 

Po chorobie wrócił silniejszy

Były szef PZPN zaznacza, że Marciniak osiągnął sędziowskie sukcesy w młodym wieku, bo ma 42 lata.

- Myślę, że przed nim jeszcze przynajmniej cztery sezony sędziowania na wysokim poziomie. Sądzę, że dla UEFA i FIFA będzie takim arbitrem "na trudne chwile". Kiedy będzie kłopot z obsadą sędziowską danego meczu, bo pojedynkowi będą towarzyszyły duże emocje i zainteresowanie, wtedy zaangażują sprawdzonego w boju Marciniaka. Przed nami kolejne imprezy - Mistrzostwa Europy oraz Igrzyska Olimpijskie w 2024 roku, mundial za trzy lata, kolejne edycje Ligi Mistrzów. Po covidzie wrócił do zdrowia i jest mocniejszy niż kiedykolwiek - ocenia były sędzia.

6. Szymon Marciniak: Piłkarze się nam teraz kłaniają