Łomża Vive Kielce pokonała drużynę z Tarnowa. Padł rekord bramek

i

Autor: Anna Benicewicz-Miazga / Łomża Vive Kielce

Łomża Vive Kielce pokonała drużynę z Tarnowa. Padł rekord bramek

2022-04-23 18:12

W meczu 23. serii PGNiG Superligi drużyna Łomża Vive Kielce pokonała zespół Grupa Azoty Unia Tarnów 51:19. Trzydzieści dwie bramki to najwyższa w historii klubu wygrana ligowa! Spotkanie dedykowane było Służbom Mundurowym, Służbom Medycznym oraz Wolontariuszom z Kielc i regionu świętokrzyskiego.

Od samego początku zanosiło się na wysoką wygraną kielczan. Pierwszą bramkę dla Tarnowa zdobył dopiero w szóstej minucie z rzutu karnego Łukasz Kużdeba. Oddanie drugiego trafienia zajęło gościom kolejne dwie minuty, a wynik wówczas wskazywał 5:2. Ekipa Talanta Dujshebaeva narzuciła zdecydowanie wyższe tempo zdobywania bramek i tym oto sposobem po siedemnastu minutach kielecka drużyna prowadziła 12:4.

Pomimo wysokich strat tarnowianie nie odpuszczali i cały czas ambitnie walczyli o jej zniwelowanie, nie bojąc się odważnych, widowiskowych akcji. Próbowali wrzutek, efektownych rzutów z drugiej linii czy dograń do koła. Czasem im się udawało, ale czasem na drodze stawali im świetnie dysponowani Mateusz Kornecki i Andreas Wolff. W ataku swoje robili Alex Dujshebaev, Dylan Nahi czy Uladzislau Kulesh i to wszystko złożyło się na to, że próg czterdziestu trafień przekroczyliśmy już w czterdziestej piątej minucie meczu – prowadziliśmy 40:15.

Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 51:19, czyli najwyższe zwycięstwo kielczan w ligowym meczu w historii (32 bramki). Do tej pory rekord wynosił 30 trafień – zwycięstwo 44:14 z Czuwajem Przemyśl w 2012 r.

- Wyciągnęliśmy wnioski z pierwszego meczu w Tarnowie. Widać było po naszej stronie zaangażowanie, gryzienie parkietu i serducho. Zasłużenie wygraliśmy, bo przeciwnik nie miał żadnej odpowiedzi na nasze zagrywki. Możemy jednak zrozumieć trenera rywali, bo nie mógł skorzystać ze swoich liderów, tarnowianom zabrakło rzutów z drugiej linii. Byliśmy też przygotowani na wysoką obronę przeciwników. Pokazaliśmy, że odrobiliśmy lekcje, a kibice zobaczyli fajny spektakl z wieloma golami i wysokim zwycięstwem. Za każdym razem chcemy pokazywać, że jesteśmy najlepsi i zawsze wygrywać jak największą różnicą. Podobnie będzie za tydzień w Lubinie – powiedział po meczu Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Vive Kielce.

- Jest nam wstyd jako całej drużynie za tak wysoką porażkę. Drużyna z Kielc nas zdeklasowała, a jedyne, co nas usprawiedliwia, to fakt, że zabrakło naszych dwóch podstawowych bramkarzy. Na boisku mieliśmy wielu juniorów i to na pewno przyczyniło się do tego, jak potoczył się mecz – skomentował Jakub Sikora, zawodnik Grupa Azoty Unia Tarnów.

Kolejny mecz Łomża Vive Kielce zagra w piątek 29 kwietnia. Na wyjeździe nasi szczypiorniści zmierzą się z Zagłębiem Lubin.