dziecko smutne

i

Autor: pixabay

Tu dowody są drastyczne. Prokuratura kończy duże śledztwo ws dzięcięcej pornografii

2020-02-13 19:44

Pierwszy podejrzany już jest w więzieniu. Odsiedzieć musi 7 lat. Kolejni - stawać będą przed sądem. Prokuratura Okręgowa w Ostrowie Wielkopolskim kończy duże śledztwo związane z posiadaniem i udostępnianiem pornografii dziecięcej. Zaczęło się - trzy lata temu- od 30- latka z Podkarpcia, który miał blisko 9 tysięcy takich zdjęć i filmów. Dziś w śledztwie jest już 20 osób z całej Polski.

11 z podejrzanych zostało już oskarżonych i sprawy trafiły już do sądów. Zapadły też pierwsze wyroki.

Oskarżeni to przede wszystkim mężczyźni. Ale jest też jedna kobieta.

Ale śledztwo jest długie i trudne, bo i dowody trzeba dokładnie wskazać.

To długa i bardzo mozolna praca policjantów i prokuratorów. Mówi prowadząca śledztwo prokurator Cecylia Majchrzak.

To wymaga bardzo drobiazgowego śledztwa, bo najczęściej dysponujemy jedynie danymi dotyczącymi  adresu mejlowego, za pośrednictwem którego rozpowszechniania jest pornografia lub numeru gadu gadu. Dalej trzeba drążyć i wykonać szereg czynności, aby dojść finalnie, kto kryje się za rozpowszechnianiem, czy za posiadaniem takich materiałów. Samo uzyskanie danych i przeanalizowanie korespondencji sprawcy to- nierzadko-  setki godzin pracy.

Przestępcy bardzo często poznają się na czatach, w specjalnych pokojach. Posługują się też specjalnym słownictwem, które pomaga im w komunikacji i wzajemnym rozpoznawaniu się.

Każdy zabezpieczony w komputerach i na płytach film czy zdjęcie trzeba przejrzeć. A są to często bardzo drastyczne nagrania. Dodaje prokurator Majchrzak.

Niestety,  są też  materiały, na których są bardzo małe dzieci.

Rzeczywiście są to nagrania czy fotografie,  dość drastyczne,  budzące wielkie emocje, nawet u osoby, która obiektywnie musi je oceniać.

Za posiadanie dziecięcej pornografii grozi od 3 miesięcy do 5 lat więzienia, za rozpowszechnianie od 2 do 12stu.