Siostry Kardashian

i

Autor: face to face/FaceToFace/REPORTER

W czasach pandemii nie jest łatwo dostać się do domu Kardashianek! Andy Cohen zdradził, jak to działa

2021-03-24 13:36

Pandemia koronawirusa postawiła celebrytów w bardzo trudnej sytuacji. Trudno było wyobrazić sobie zmianę trybu życia i izolację w przypadku sióstr Kardashian, które swoją popularność budują przecież na "bywaniu", imprezach czy spotkaniach. Już w ubiegłym roku Kardashianki wypróbowały system, który pozwala im w bezpieczny sposób żyć po swojemu.

Gdy wiosną ubiegłego roku wybuchła pandemia koronawirusa, niemal wszyscy celebryci potraktowali sprawę bardzo poważnie. Gwiazdy pozamykały się w domach i online zachęcały swoich fanów do tego samego. Sytuacja pandemiczna przedłużyła się jednak, co w końcu dla niektórych z nich stało się nie do zaakceptowania. I tak już jesienią siostry Kardashian zaczęły urządzać imprezy, o których krytycznie mówił cały świat.

Od tamtego czasu klan Kardashian-Jenner zdążył wypracować system, dzięki któremu w miarę bezpieczny sposób siostry mogą funkcjonować na co dzień, nie ograniczając swoich spotkań. Poznał go ostatnio Andy Cohen, który odwiedził willę Kardashianów i przeszedł cały proces wpuszczenia go do domu.

Kobiety kontra mężczyźni | ESKA XD #018

Jak wejść do domu Kardashianów?

Andy Cohen zdradził, że aby odwiedzić siostry Kardashian, na początek wysłano go specjalnym samochodem do jednego z miejsc w Los Angeles, gdzie został przetestowany na koronawirusa. Wbrew temu, czego się spodziewał, wcale nie usłyszał od razu wyniku.

Zawieziono mnie do tego centrum medycznego w dolinie, gdzie wykonałem test COVID. I zapytałem: „Czy dacie mi teraz wyniki?"

- zrelacjonował prezenter.

Trzeba przyznać, że Kardashianki wiedzą, jak wywołać emocje u swoich gości, prawda?

W odpowiedzi usłyszał odmowę. Zamiast tego poproszono go, by z powrotem wsiadł do samochodu, a kierowca zawiózł do prosto przed dom Khloe Kardashian.

Facet powiedział: „Nie. Zabiorą cię do domu". Myślę, że robią to dla wszystkich gości. "Zabiorą cię do domu. Jeśli otworzy się druga brama, masz negatywny wynik". „Ja na to„ OK… ”, a mój kierowca powiedział:„ Tak, już to wcześniej robiłem”. W drugiej bramie? Tam poznam wyniki mojego testu? To było niesamowite. Powiedziałem: „Czy to jest brama?”, a kierowca na to: „Nie. To następna". Jedziemy. Tu jest. Otwiera się. Odpowiadam: „Jestem bezpieczny pod względem COVID!”