Pożar u Osbourne'ów

2006-11-21 11:18

Ozzy i Sharon Osbourne'owie musieli uciekać ze swojej angielskiej rezydencji przed pożarem, który wybuchł w ubiegły piątek.

Słynna para odpoczywała po powrocie z Ameryki, kiedy dym z płonącej boazerii w salonie uaktywnił alarm przeciwpożarowy. W ostatnich miesiącach rodzina Osbourne'ów najwyraźniej nie ma szczęścia: w listopadzie z ich domu w Buckinghamshire skradziono biżuterię o wartości 3,8 miliona dolarów, w lutym syn Jack został okradziony podczas lotu z Ameryki do Wielkiej Brytanii.
Zaczynam się zastanawiać, czy ten pech kiedyś się skończy. Co jeszcze może nas spotkać? - mówi oszołomiona Sharon. Leżeliśmy z Ozzym w sypialni na piętrze oglądając telewizję, kiedy nagle zaczął wyć alarm. Sprawdziliśmy, co się dzieje, ale nic nie było widać, więc wyłączyliśmy alarm i wróciliśmy do łóżka. Po kilku minutach znowu zaczął wyć i wtedy zobaczyliśmy dym wydostający się spod boazerii w salonie. Oczywiście uciekliśmy w panice. Pokój został zupełnie zniszczony. Strażacy podejrzewają, że mogło dojść do spięcia w instalacji elektrycznej.