W mieście i w powiecie od 3 lat nie zanotowano przypadków zachorowania na kleszczowe zapalenie mózgu- mówi Ewa Jankowska kierownik epidemiologii w powiatowej stacji sanitarno- epidemiologicznej. Zmalała natomiast, i to znacznie, liczba zachorowań na boreliozę. O ile w 2004 roku w mieście zachorowało 38 osób, a w powiecie 14, o tyle w ubiegłym roku w Płocku 14, a w powiecie tylko 3. Ratusz jednak zorganizował otwarte szkolenie poświęcone zagrożeniom, jakie niosą kleszcze. Spotkanie poprowadziła dr Ewa Szlendak ze Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Kleszcze najchętniej czekają na ofiarę na łąkach i na obrzeżach lasów. Lubią trawę i niskie krzewy. Ich głównymi żywicielami są zwierzęta i ptaki. Jeśli pojawi się jednak człowiek, to takim pokarmem też nie wzgardzą. Z daleka wyczują np. zapach potu, wolą też atakować kobiety. Wybierają miejsca pokryte cienką skórą. Najlepiej kleszcza usunąć natychmiast, a jeszcze lepiej się zaszczepić- mówiła dr Szlendak. Spotkanie w ratuszu spotkało się jednak z nikłym zainteresowaniem. Uczestniczyło w nim niewiele ponad 20 osób- w większości urzędnicy.
Płock leży w obszarze umiarkowanego zagrożenia na zachorowanie na boreliozę lub kleszczowe zapalenie mózgu
2006-11-21
11:18
Płock leży w obszarze umiarkowanego zagrożenia na zachorowanie na boreliozę lub kleszczowe zapalenie mózgu