Pisaliśmy Wam, że na planie filmu Pitbull. Ostatni Pies Doda dostaje wycisk od Marcina Dorocińskiego. Ale nie tylko od niego. Sam reżyser dzieła również ma wobec piosenkarki wysokie wymagania. Władysław Pasikowski oczekuje ponoć od obsady kilkunastogodzinnej aktywności na planie. Takiemu wyzwaniu niełatwo sprostać!
"Ostatnio Doda ciągle powtarza, że gdy wraca po zdjęciach do domu jest wykończona jak nigdy. Zastanawia się, jak aktorzy mogą pracować nawet po 14 godzin dziennie. A przecież film to nie tylko plan, wcześniej trzeba jeszcze poświęcić kilka godzin na naukę tekstu! To dla niej ogromne wyzwanie" - mówi osoba z otoczenia gwiazdy, cytowana przez Fakt.
Doda podobno robi, co może, by nie dać ekipie odczuć swojego zmęczenia. Jednak - jak twierdzi tabloid - już planuje wakacje. A potrzebuje ich tak bardzo, że zrezygnowała ponoć z występu w Sylwestra. W ostatnią noc roku gwiazdy pokroju Rabczewskiej zarabiają kilkadziesiąt tysięcy złotych, a czasem nawet kwoty sześciocyfrowe. To jednak żaden argument dla tak zmęczonej Dody.
"Doda stwierdziła, że po takim zawodowym maratonie zasłużyła na długi urlop. Zrezygnowała nawet z występu na Sylwestra, żeby tylko wyjechać w jakieś ciepłe miejsce" - mówi informator.
Ciekawe, czy efekty tego poświęcenia będą widoczne w filmie Pitbull. Ostatni Pies...