Za kilka dni minie rok, odkąd zmarł syn Johna Travolty. Chłopiec był leczony na chorobę Kawasaki. Jak się jednak okazało...Jett miał autyzm! Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Travolta przyznał to dopiero teraz. A chorobę zdiagnozowano u chłopca w wieku 3 lat! - Był bardzo pogodnym dzieckiem. Bez przerwy się uśmiechał. Ale z nikim nie nawiązywał kontaktu wzrokowego. Nigdy nie widziałam, by mówił Potem doszły do tego ataki epilepsji. Raz na kilka miesięcy Jett dostawał kilkudziesięciosekundowych drgawek, a potem spał przez 12 godzin bez przerwy. Oprócz leków przeciwkrwotocznych chłopiec zaczął dostawać depakote – preparat na epilepsję. Nie można go było spuścić z oka nawet na moment. Kelly, która po ośmiu latach urodziła jeszcze córeczkę Ellę, zrezygnowała z pracy i zajęła się domem - wspomina wieloletnia przyjaciółka rodziny, aktorka Anne Archer. Niestety, Jett nie mógł być leczony jak trzeba - kościół scjentologiczny nie uznaje bowiem żadnych chorób psychicznych. Wyznawcy sekty uważają, że jest to wymysł chorego.
(rub)
"Mój syn miał autyzm"
2010-01-03
23:10
Travolta przerywa milczenie!