Miley Cyrus bardzo często pokazywała się publicznie ze swoimi zwierzętami. Gwiazda miała kilka psów, ale Floyd był jej ukochanym czworonogiem. Dwa lata temu, dokładnie w Prima Aprilis artystka za pośrednictwem portali społecznościowych poinformowała swoich fanów o śmierci Floyda.
Miley zapadła w depresję. Przez długi czas nie mogła dojść do siebie. Artystka odwołała nawet kilka koncertów na swojej trasie, bo nie była w stanie dobrze się bawić. Zdarzyło się również, że Cyrus nieoczekiwanie rozpłakała się podczas koncertu …
Miley doszła już do siebie, ale okazuje się, że cały czas pamięta o swoim ukochanym psie. Na profilu gwiazdy na Instrgramie pojawiło się ostatnio bardzo sentymentalne zdjęcie. Widać na nim Miley z Floydem.
„On nigdy mnie nie opuścił. Jest ze mną teraz bardziej duchem niż kiedykolwiek fizycznie. Oczywiście, chciałabym go móc dotknąć, pogłaskać. Brakuje mi jego futerka na twarz, ale nigdy nie zapomnę mojego wyjątkowego chłopca” - podpisała zdjęcie Miley: