Wielki skandal wisiał na włosku, ale wiele wskazuje na to, że Meghan i Harry oszczędzą brytyjskiej rodzinie królewskiej kolejnych afer. Wbrew wcześniejszym przeciekom Sussexowie nie zamierzają ujawniać, który członek dworu był autorem rasistowskich komentarzy pod adresem ich synka.
Do incydentu miało dojść jeszcze przed narodzinami Archiego, a skandal ujawniono w biografii pary zatytułowanej "Finding Freedom". Jej autorzy, Omid Scobie i Carolyn Durand twierdzą, że Meghan i Harry chcieli ujawnić wstydliwy dla rodziny szczegół podczas słynnego wywiadu u Oprah Winfrey. Wtedy jednak para przemilczała rasistowski epizod.
Meghan Markle zlitowała się nad rodziną męża?
Po kilku miesiącach prasa wraca do sprawy i ujawnia powody, dla których żona Harry'ego zdecydowała się przemilczeć wątek o rasistowskich komentarzach pod adresem jej syna.
Podobno Meghan Markle miała na krótko przed nagraniem rozmowy z Oprah stwierdzić, że ujawnienie nazwiska tej osoby byłoby dla wszystkich "zbyt szkodliwe".
W prasie nie brakuje domysłów, kto z rodziny królewskiej mógł być autorem skandalicznych słów. Chodzi o pytanie, jakie rzekomo miała zadać ta osoba jeszcze przed narodzinami Archiego:
Jak "ciemne" będzie dziecko Maghan i Harry'ego?
Sam książę Harry zapewniał, że autorem tych słów nie była ani królowa Elżbieta, ani jej mąż, książę Filip. Kto wobec tego zadał pytanie, które wiele osób uznało za przejaw rasizmu?
Wygląda na to, że póki co pozostanie to gorzką tajemnicą...