Film “Maryla. Tak kochałam” okazał się hitem oglądalności. W pierwszy dzień siąt Bożego Narodzenia dokument o życiu artystki oglądało - według prezesa Tvp, Jacka Kurskiego - 3,5 miliona osób. W produkcji pokazane jest życie Maryli Rodowicz od zupełnie innej strony. Gwiazda opowiada przede wszystkim o swoich uczuciach. Z filmu dowiadujemy się, że Maryla przyciągała zajętych facetów…
Był też wątek byłego męża Rodowicz, Andrzeja Dużyńskiego, z którym finalnie rozwiodła się jakiś czas temu.
Polecany artykuł:
powiedziała artystka w rozmowie z Plejadą.
W filmie Maryla powiedziała, że pod jej nieobecność Andrzej wywiózł z jej domu dwie ciężarówki rzeczy. Przyjaciele Dużyńskiego przedstawiają nieco inny przebieg zdarzeń z tamtego czasu. Powiedzieli oni, że z domu wywiózł jedną furgonetką kilka rodzinnych pamiątek. Z ich wypowiedzi wynikało, że to Maryla nie odpowiadała w sądzie na przywitanie byłego męża.
Te doniesienia postanowiła skomentować sama Maryla.
Ja wyczytałam komentarz w internecie, że przyjaciel mówi, że był na korytarzu sądowym i widział, jak mój mąż mówi mi: "dzień dobry" i że wywiózł z domu nie dwie ciężarówki, tylko jedną furgonetkę. No co za bzdura w ogóle, takie rzeczy zmyślone... Mówił że nie będzie komentował, a jednak komentuje. Ja nie widzę żadnej swojej winy, bo to mąż mnie zdradził i odszedł, a nie ja od niego. Ale więcej nie chciałabym o tym mówić