Kim Kardashian w tegoroczne święta miała podwójny powód do świętowania. Celebrytka odkryła, że jej walka z łuszczycą prawie dobiegła końca. Nie od dziś było wiadomo, że 37-letnia gwiazda zmagasię z chorobą skóry, teraz jednak ujawniła, że choroba ustępuje.
Swoim odkryciem Kim Kardashian podzieliła się z fanami przy pomocy Instagram Story: „OMG moja łuszczyca prawie zniknęła! To najlepszy świąteczny prezent” - napisała celebrytka.
W listopadzie Kim wyznała, że stan jej skóry poprawiał się stopniowo dzięki terapii światłem: „Używałam tego światła i nie chcę mówić tak od razu, ale łuszczycy już prawie nie ma. Ale wciąż używam tego światła w ramach terapii i moja łuszczyca już w 60 procentach zniknęła. To szalone, ponieważ nie znikała od wielu lat” - wyznała celebrytka dla magazynu People, która z terapii światłem korzysta od 2015 roku.
Pierwsza diagnoza związana z łuszczycą pojawiła się w telewizyjnym reality show „Z kamerą u Kardashianów” w 2011 roku, wówczas Kim obawiała się, że choroba pokrzyżuje jej zawodowe plany.
„Moja kariera to kampanie reklamowe i sesjezdjęciowe. Ludzie nie rozumieją nacisku na mnie, aby wyglądać idealnie. Wyobraź sobie, co by zrobiły mi tabloidy, gdyby zobaczyły te wszystkie miejsca” - wyznała, mówiąc o chorobie.
Zdrowa skóra to nie jedyny prezent jaki Kim Kardashiandostała na święta. Od męża Kanye Westa gwiazda otrzymała akcje największych firm, z którymi współpracuje raper m.in. akcje Amazonu, Apple oraz Adidasa!
Kim Kardashian życzymy jeszcze więcej zdrowia!