Lady GaGa powiedziała jakiś czas temu, że chciałaby umrzeć na scenie. Jeśli nie zacznie o siebie dbać, jej marzenie może się spełnić. Piosenkarka zasłabła podczas koncertów pięć razy w ciągu sześciu miesięcy. Nic dziwnego, skoro prawie nie sypia, a do tego się głodzi. - Ona zaczyna swój dzień jedynie od puszki napoju energetycznego. Często przez cały dzień potrafi zjeść tylko tabliczkę czekolady! - mówi osoba z otoczenia gwiazdy na łamach Bravo. Swój żołądek GaGa zapełnia za to chętnie... tabletkami antydepresyjnymi. - Potrzebuję pigułek, żeby zapanować nad wahaniami nastroju, na które cierpię - wyznaje celebrytka. Nic dziwnego, że dokuczają jej palpitacje serca. To jednak znacznie łagodniejsza dolegliwość niż ta, która jej grozi. - Robiłam sobie testy i jest bardzo prawdopodobne, że mogę zachorować na toczeń. Na razie go nie mam, ale muszę bardzo o siebie dbać. Na tę chorobę zmarła moja ciocia Joanne - twierdzi wokalistka. Ciekawe, jak GaGa rozumie słowa "dbać o siebie". Jedno jest pewne - zupełnie inaczej, niż lekarze...
(bdb)
GaGa skończy jak Jackson?!?
2010-07-07
13:58
Głodzi się, faszeruje lekarstwami i może być śmiertelnie chora!