Emily Ratajkowski

i

Autor: Invision/Invision/East News

Emily Ratajkowski wyśmiewa hejterów. "Znowu nago? Ja robię na tym biznes"

2019-06-07 13:27

Emily Ratajkowski może i nie ma opinii intelektualistki, ale ma coś znacznie cenniejszego z punktu widzenia marketingu - doskonałe ciało, którym uwielbia się chwalić. Nagie zdjęcia to już od lat znak rozpoznawczy modelki, na którym zarobiła ona prawdziwą fortunę. Dziwicie się, że nie martwi się krytycznymi opiniami na swój temat?

Zawrotna kariera Emily Ratajkowski na całym świecie rozpoczęła się w 2013 roku, gdy skąpo ubrana modelka wystąpiła w teledysku do piosenki Blurred Lines Robina Thicke. Seksowna piękność natychmiast zyskała miliony fanów, którzy z przyjemnością podziwiali jej kolejne, roznegliżowane zdjęcia trafiające do sieci.

Dziś profil Emily Ratajkowski Na Instagramie obserwują 23 miliony osób, którym modelka regularnie serwuje kolejne nagie fotki. Celebrytka zdążyła stworzyć już własną linię strojów kąpielowych, w których ochoczo sama pozuje - najwyraźniej "tradycyjne" bikini były jednak zbyt wiele zakrywające.

Emily Ratajkowski: Hejterzy? Ja zarabiam

Oczywiście wobec tego typu aktywności w sieci Emily Ratajkowski narażona jest też na spory hejt. Niemal pod każdym jej nagim zdjęciem pojawiają się komentarze internautów, którzy zarzucają jej, że "nie ma nic innego do zaprezentowania", jest "głupia" czy "nie ma wstydu". Okazuje się, że modelka nie przejmuje się nimi ani trochę z jednego, prostego powodu - nie mają najmniejszego, negatywnego wpływu na stan jej konta.

Najczęstszą reakcją, gdy wrzucasz seksowne zdjęcie, jest: "O boże, znowu naga! Jesteś taka głupia, nie masz nic innego do zaoferowania!". Ale ja robię na tym biznes. Social media to część marki i to zabawne, gdy pomyślisz o białym, starszym facecie w garniturze, który mówi: "Nie traktujemy cię poważnie", a my zarabiamy więcej pieniędzy niż oni. Kocham to!

- powiedziała Emily Ratajkowski w rozmowie z Kourtney Kardashian.

Trzeba przyznać, że obie panie doskonale potrafią robić interesy na swoich nagich fotkach i obie chętnie publikują je na Instagramie. Wam też to przeszkadza?