Dziwna historia miłości bez młodych kochanków

2006-11-21 11:18

Historią miłości Romea i Juli rozpoczął nowy rok kaliski teatr imienia Wojciecha Bogusławskiego. Historią jednak inną niż ta, do której przywykła publiczność. Bo w kaliskiej sztuce nie ma…Romea i Julia.

Historią miłości Romea i Juli rozpoczął nowy rok kaliski teatr imienia Wojciecha Bogusławskiego. Historią jednak inną niż ta, do której przywykła publiczność. Bo w kaliskiej sztuce nie ma…Romea i Julia. Jest za to opowieść o ich wielkim uczuciu i historie ludzi , którzy mu się przyglądali- służby i członków zwaśnionych rodów Capulettich i i Montecchich. Premiera spektaklu „Romeo +Julia” odbyła się w sobotę w kaliskim teatrze. Spektakl został dobrze przyjęty, chociaż zdania publiczności, co do nieobecności głównych bohaterów na scenie były podzielone. …………. Każdy ma swoje wyobrażenie o bohaterach dramatu Szekspira. Reżyser kaliskiej sztuki szanuje to i bohaterów…nie pokazuje. Pokazuje za to miłość. I nie chodzi tylko o historię młodych kochanków. Ona jest tylko punktem wyjścia do pokazania różnych odcieni miłość i- od tej od pierwszego wejrzenia, po taką, która właśnie się kończy - mówi Paweł Kamza, reżyser spektaklu. Brak tytułowych bohaterów nie przeszkadza aktorom. Wręcz przeciwnie. Ich poszukiwanie może być inspirujące. Tym bardziej, że okoliczności są całkiem współczesne- uzupełniają Dariusz Sosiński - ojciec Romea i Lech Wierzbowski - ojcie Juli. Akcja sztuki „Romeo + Julia” osadzona jest w latach 60 tych dwudziestego wieku. Był to czas kiedy w Europie następowały głębokie zmiany polityczne, społeczne, czy kulturowe. A ponieważ wraca moda na lata 60 te, zarówno kostiumy, jak i scenografia winny spodobać się publiczności - powiedziała Ewa Gdowiak, kosiumolog „Romeo + Julia” w reżyserii Pawła Kazmy jest trzecią adaptacją sztuki Szekspira w kaliskim teatrze w ostatnich 30 latach. Poprzednie sztuki zostały pokazane kaliskiej publiczności w 1980 i 1998 roku.