Dwayne Johnson to nie Kylie Jenner. The Rock traci fanów przez poparcie Joe Bidena!

2020-09-29 12:13

Dwayne Johnson przekonał się właśnie o tym, że nie wszystkim gwiazdom opłaca się publicznie mówić o swoich politycznych sympatiach. Media donoszą, że popularny The Rock stracił wielu fanów, kiedy oficjalnie poparł kontrkandydata Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich, czyli Joe Bidena. Co zrobi Dwayne Johnson?

W Stanach Zjednoczonych wielkimi krokami zbliżają się wybory prezydenckie. Już 3 listopada Amerykanie zdecydują, czy w kolejnej kadencji nadal krajem powinien rządzić Donald Trump, czy też może czas na zmianę, jaką proponuje jego kontrkandydat, Joe Biden.

Dla porządku dodajmy jeszcze, że o posadę w Białym Domu oficjalnie wciąż ubiega się także Kanye West - tyle, że jego szanse na zwycięstwo w wyborach są raczej znikome.

The Rock rozmawia z Joe Bidenem. Będzie żałować?

W kampanię wyborczą zaangażowały się nie tylko komitety kandydatów, ale także wiele gwiazd ekranu i estrady. Celebryci, sportowcy, artyści i aktorzy coraz chętniej nawołują do głosowania - czasem przekonując fanów do samej rejestracji na listach wyborców, a czasami konkretnie wskazując kandydata, którego popierają. Z tym przypadku wielu musi się jednak liczyć z poważnymi konsekwencjami. Przekonał się o tym właśnie Dwayne The Rock Johnson.

ESKA XD #003

O ile na przykład post półnagiej Kylie Jenner namawiającej fanów do wzięcia udziału w wyborach raczej przysporzył jej lajków na Instagramie, o tyle Dwayne Johnson może mocno żałować swojego zaangażowania w politykę.

The Rock stracił mnóstwo fanów po tym, jak na własnym Instagramie przeprowadził rozmowę z kandydatem Demokratów, Joe Bidenem. Rozmowa dotyczyła bezpieczeństwa zaplanowanych na 3.11 wyborów prezydenckich. Podczas pogawędki online Joe Biden przekonywał m.in. o tym, że Amerykanie powinni jak najwcześniej wybrać się do lokalów wyborczych, aby zdążyć bezpiecznie oddać swój głos.

W rozmowie nie pada co prawda z ust The Rocka oficjalna deklaracja poparcia Demokratów, ale republikańska część jego fanów i tak odczytała rozmowę Johnsona z Joe Bidenem jako opowiedzenie się po jednej ze stron.

- pisali (byli) fani The Rocka.

Nasz głos. Nasza moc. I pamiętajcie o tym, bez względu na to, jak bardzo Wasza opinia może się różnić od mojej, zawsze będzie to w porządku. Możecie krzyczeć, ile chcecie, ale nie zablokuję wam możliwości wypowiedzi

- napisał Dwayne Johnson przy filmie, w którym poparł Joe Bidena.

Zgodnie z przewidywaniem, na efekty nie musiał długo czekać. Najczęściej powtarzanym w komentarzach pod jego postem słowem było zdaje się to, czego gwiazdy najbardziej się obawiają: "UNFOLLOW".

No to masz mój głos. Żegnam

Znasz swoich fanów: unfollow

Wybacz bracie, ale skoro tak daleko to zaszło, muszę cię opuścić

Sonda
Co myślisz o politycznym zaangażowaniu gwiazd?