Caroline Flack

i

Autor: Beretta/Sims/REX/Shutterstock/Rex Features/East News

Bliscy Caroline Flack upublicznili oświadczenie prezenterki. Miała wydać je przed śmiercią

2020-02-19 14:39

Caroline Flack popełniła samobójstwo 15 lutego 2020 roku. Znana brytyjska prezenterka była w trakcie procesu o przemoc domową w związku z uderzeniem lampą byłego chłopaka. Zaszczuta przez media celebrytka już w grudniu wycofała się z prowadzenia programu Love Island. Swoje problemy emocjonalne opisała w obszernym poście w mediach społecznościowych, którego nigdy nie opublikowała.

Śmierć Caroline Flack zszokowała opinię publiczną. Znana brytyjska dziennikarka popełniła samobójstwo we własnym domu. Gwiazda nie mogła znieść presji, związanej z toczącym się przeciwko niej procesem o przemoc domową.

W grudniu 2019 wybuchł skandal wokół Caroline Flack. Jej ówczesny chłopak, Lewis, oskarżył ją przemoc domową. Prowadząca brytyjską wersję Love Island miała go uderzyć go lampą w głowę, kiedy spał. Przeciwko prezenterce toczył się proces sądowy. 4 marca miała odbyć się kolejna rozprawa. Kobieta nie przyznawała się do winy.

Rodzina Caroline Flack upublicznia jej oświadczenie

Matka Caroline Flack upubliczniła post, który dziennikarka chciała opublikować w mediach społecznościowych krótko przed swoją śmiercią. Chris Flack zdradziła, że treść oświadczenia córka przesłała jej pod koniec stycznia, by wyrzucić z siebie narastającą frustrację kłamstwami, jakie krążyły na jej temat w mediach. Doradcy odwiedli jednak Caroline od opublikowania oświadczenia.

Dla wielu osób aresztowanie za przemoc domową jest ekstremalnym sposobem na pewnego rodzaju przebudzenie duchowe, ale dla mnie stało się to normą.

Naciskałam przycisk drzemki w związku z wieloma stresami w moim życiu - przez całe życie. Akceptowałam wstyd i toksyczne opinie na temat mojego życia od ponad 10 lat i cały czas mówiłam sobie, że to część mojej pracy. Bez narzekania.

Problem z zamiataniem rzeczy pod dywan polega na tym, że… one wciąż tam są i pewnego dnia ktoś podniesie dywan, a wszystko, co poczujesz, to wstyd i zażenowanie.

12 grudnia 2019 r. zostałam aresztowana za przemoc domową wobec mojego chłopaka.

W ciągu 24 godzin cały mój świat i przyszłość zostały zmiecione spod mych stóp, a wszystkie ściany, które tak długo budowałam wokół siebie, zawaliły się. Nagle jestem na innej scenie i wszyscy na to patrzą.

Zawsze brałam odpowiedzialność za to, co wydarzyło się tamtej nocy. Nawet w jej trakcie. Ale prawda jest taka, że… to był wypadek.

Od bardzo dawna przechodzę pewnego rodzaju załamanie emocjonalne.

Ale NIE jestem sprawczynią przemocy domowej. Kłóciliśmy się i zdarzył się wypadek. Wypadek. Krew, którą ktoś SPRZEDAŁ gazecie, była MOJĄ krwią i było to coś bardzo smutnego i bardzo osobistego.

Powodem, dla którego dzisiaj to mówię, jest to, że moja rodzina nie może już tego znieść. Straciłam pracę. Swój dom. Swoją zdolność przemawiania. A prawda została zabrana z moich rąk i wykorzystana jako rozrywka.

Nie mogę spędzać każdego dnia ukrywając się, z zakazem mówienia czy rozmawiania z kimkolwiek.

Bardzo przepraszam swoją rodzinę za to, co na nich ściągnęłam, i za to, przez co musieli przejść moi przyjaciele.

Nie myślę o tym, „jak odzyskać karierę ”. Zastanawiam się, jak odzyskać życie moje i mojej rodziny.

Nie mogę powiedzieć nic więcej, niż to.

- napisała Caroline Flack w oświadczeniu, które ostatecznie nie doczekało się publikacji.

Caroline Flack

i

Autor: TOLGA AKMEN/AFP/East News