Film opowiada historię Julii, która pracuje w przydrożnym hotelu. Dziewczyna cierpi na karłowatość, jest nierozumiana przez lokalną społeczność i zmaga się z przytłaczającą ją samotnością. Pewnego dnia poznaje kierowcę ciężarówki, a jej myśli zaczynają obsesyjnie krążyć wokół niego.
Dla Anny Dzieduszyckiej aktorstwo to przygoda
Anna Dzieduszycka posiada spore doświadczenie filmowe. Do tej pory zagrała w kilkunastu produkcjach, m.in.: „Ile stopni ma ciepły głos?”, „Marionetka”, „Krótka podróż ku nocy” czy Dawid i Elfy”. A za rolę w filmie „Sukienka” zdobyła już kilka polskich i zagranicznych nagród filmowych.
Nigdy nie miałam pragnień, że chce zostać aktorką. Ja po prostu kocham życie spontaniczne i pozytywne. Bardzo lubię poznawać nowych ludzi, doświadczać spontanicznych rzeczy, uczyć się. Moją główną szkołą jest właśnie życie – powiedziała w wywiadzie dla programu „Dzień dobry TVN”.
Anna Dzieduszycka woli określenie „karlica”
Aktorstwo jest jej dodatkową pasją Ani, a na co dzień pracuje jako opiekunka dzieci i zwierząt. Aktorka udowadnia, że ludzie, którzy cierpią na niskorosłość są w stanie normalnie pracować, funkcjonować i spełniać swoje marzenia. Anna ma zaledwie 118 cm wzrostu i tłumaczy dlaczego woli być nazywana „karlicą”.
Ja jestem karłem i lubię kiedy nazywa się rzeczy po imieniu. Nie cierpię określenia „niskorosłość”. Dla mnie „niskorosły” to jakaś nowomowa. W encyklopedii występuje jako określenie drzewka bonsai albo osoby o korzeniach azjatyckich. Ani ze mnie Azjatka, ani roślina… (śmiech). Wychowałam się wśród braci normalnego wzrostu i obeszło się bez taryfy ulgowej – wyjaśnia w wywiadzie dla portalu kobieta.pl.