Bardzo niepokojące wieści docierają ze Stanów Zjednoczonych. Chodzi o najmłodszego syna Michaela Jacksona, Blanketa.
Według doniesień należącego do New York Post portalu Page Six, 15-letni Blanket Jackson mieszka sam w olbrzymiej posiadłości w Kalifornii. Anonimowy informator portalu zdradza, że Blanket nie ma żadnego opiekuna.
„Nie ma nikogo, kto zainteresowałby się chociaż, czy ma co jeść. Jeśli nazwalibyście miskę płatków lub Snickersa pożywieniem, to wszystko u niego w porządku” - mówi źródło New York Post.
Prawną opiekunką Blanketa Jacksona jest jego 86-letnia babcia, Katherine Jackson. Kobieta nie widziała jednak podobno nastolatka od miesięcy. Dzień Blanketa to nauka w prywatnej szkole, dwie godziny zajęć ze sztuki walki i mnóstwo gier komputerowych. Chłopcu nie poświęca wystarczającej uwagi jego rodzeństwo. Paris zajęta jest karierą w modelingu, a Prince studiuje w college’u Loyola Marymount University.
Drugim ze współopiekunów Blanketa jest jego wujek, T.J. Jackson. Mieszka on razem z żoną w odległości około 40 minut od domu chłopca. W ten sposób Blanket całe tygodnie spędza sam. Jego jedynym towarzyszem jest jego ochroniarz.
Nikt z rodziny Michaela Jacksona nie skomentował dotąd doniesień New York Post.