Ilustracja do artykułu

i

Autor: fot. mat. prasowe

POD MOCNYM ANIOŁEM - recenzja. Zobacz, co napisał Tomasz Raczek na swoim Facebooku!

2014-01-17 12:34

Pod Mocnym Aniołem - recenzja Tomasza Raczka. Poznaj opinię znanego polskiego krytyka filmowego na temat nowego filmu Wojtka Smarzowskiego!

PODMOCNYMANIOŁEM: recenzja Tomasza Raczka. Jeden z najbardziej znanych polskich krytyków filmowych umieścił na swoim Facebooku recenzję nowego filmu Wojtka Smarzowskiego - autora Drogówki i Róży! Na Eska Cinema cytujemy wypowiedź Tomasza Raczka, by jego opinię o filmie mogli poznać także ci, którzy nie śledzą go codziennie na Facebooku.

POD MOCNYM ANIOŁEM w reż. Wojtka Smarzowskiego to film mocny jak spirytus: nie każdy go przełknie bo zatyka. Mocny, bezceremonialny, zwalający z nóg. Ale to nie jest tylko film o wódce i alkoholikach. Opowiada przede wszystkim o nieszczęściu jakim jest prowadząca do utraty wolności skłonność do uzależniania się - od używek, czynności, poglądów, od ludzi.

Żeby wszystko sobie po wyjściu z kina poukładać, trzeba sporo czasu! Jeśli ktoś go nie poświęci, spróbuje pójść na skróty, może dojść do wniosków uspokajających ale fałszywych. Przez pierwsze godziny nie wiadomo co powiedzieć - najlepiej milczeć, bo zwykle mówi się wtedy powierzchowne i pochopne głupstwa. Ten film wymaga pokory i skruchy. Pewni siebie teoretycy uczuć ześlizgną się po nim jak po zjeżdżalni i wylądują na tyłku, który niesłusznie uznają za głowę.

POD MOCNYM ANIOŁEM ogląda się jak walkę bokserską - w trzech rundach.
Runda pierwsza jest przyjemna: czujemy że jesteśmy wtedy górą - oceniamy bohaterów, śmiejemy się z ich śmiesznych alkoholowych przygód, nie identyfikujemy się z nimi; jesteśmy bezpieczni.

Runda druga wprowadza niepokój: zaczynamy rozpoznawać w ustach bohaterów filmu słowa, które sami kiedyś wypowiedzieliśmy; robi się nam trochę łyso; przestajemy się śmiać. Ciągle jednak mamy wyraźne poczucie, że jesteśmy lepsi, silniejsi, skuteczniej sobie radzący ze słabościami niż ci na ekranie.
Runda trzecia paraliżuje: już nie wiemy co myśleć, zacierają się granice między bohaterami filmu a tym co sami czasem czujemy; tracimy szansę na dystans, zaczynamy się bać wcześniejszej protekcjonalności. Czasem brakuje nam powietrza. Zatyka.

Na końcu aż chcielibyśmy powiedzieć: przecież to tylko ekranizacja książki Jerzego Pilcha a więc literatura... Ale wiemy, że tak nie jest. Sam Pilch przyznał w liście do twórców, że trzepnęło go tak samo jak widza i złożył hołd Smarzowskiemu.

POD MOCNYM ANIOŁEM jest dziełem zbiorowym: aktorzy zagrali w nim tak jakby niczego nie grali; reżyser wyreżyserował tak jakby go nie było; a my obejrzeliśmy film jakbyśmy wcale nie byli widzami...


Źródło: oficjalne konto Facebook Tomasza Raczka

Premiera Pod Mocnym Aniołem już 17 stycznia 2014.Zobacz zwiastun!

al