Problemy zaczną się, gdy trener zdecyduje, że Sałatka zagra w końcu z nową drużyną przeciwko Chorwacji. Julita od razu wybuchnie radością, gotowa kibicować ukochanemu ze wszystkich sił. Tymczasem na stadion wybierze się także Wiśniewski wraz z córką. A Bożena wśród kibiców wypatrzy znajomą twarz… Mężczyznę, który podłożył bombę na stacji kolejowej! Wiśniewska zauważy, jak podejrzany zostawia na terenie stadionu dziwnie wyglądającą puszkę i natychmiast wezwie na pomoc jednego z ochroniarzy. "Moim zdaniem to nie jest normalna puszka piwa... Może być w niej ładunek wybuchowy!".
Barwy szczęścia: Oliwier Jakubczyk umrze! Brutalne odejście Mikołaja Krawczyka
Barwy szczęścia 1821-1825: Julia w ciężkim stanie
Tymczasem pies, którego przyprowadzą antyterroryści, od razu wyczuje zapach materiałów wybuchowych. Jedna z przechodzących obok kobiet podsłucha rozmowę agentów i wpadnie w panikę. "Ratunku, tu jest bomba!" - krzyknie. Zgromadzeni wokół kibice rzucą się do ucieczki. Kilka minut później z głośników popłynie za to informacja o ewakuacji całego sektora. Gdy stadion opustoszeje, na trybunach pozostanie jednak... Julita! Dziewczyna popchnięta przez uciekających widzów przewróci się, straci przytomność i zacznie krwawić.
Barwy szczęścia - dziecko Julity umrze?
Julita trafi do szpitala. Przeżyje co prawda operację i urodzi synka… ale mały nie będzie w stanie sam oddychać i trafi do inkubatora. "To był zaledwie szósty miesiąc ciąży… Jest wentylowany mechanicznie. Dziecko ma 40 procent szans na przeżycie". Czy marzenie Julity i Józka się spełni i dziecko wygra walkę o życie? Czy Bożena złapie w końcu bandytę, który od tygodni terroryzuje Warszawę i podłożył już dwie bomby? Barwy szczęścia od poniedziałku do piątku w TVP o godz. 19:35.