Ania ma 5 lat. Od urodzenia bliscy walczą o jej zdrowie. Rodzice udowodnili już, że są w stanie poruszyć niebo i ziemię, by choć trochę ułatwić życie córce, organizując akcje charytatywne. Grono osób gotowych ich wspierać powiększa się, a w sieci i na mieście mała wojowniczka jest znana jako Anka bydgoszczanka.
W ciągu pięciu lat mała bydgoszczanka przeszła 16 operacji, a to wciąż nie wszystkie
Paraliżującą diagnozę mama Ani usłyszała pod koniec ciąży: dziecko nie ma czucia w nóżkach, ma rozszczep kręgosłupa. Dziewczynka urodziła się w kwietniu 2018 roku z bardzo rozległą przepukliną oponowo-rdzeniową ze współistniejącym wodogłowiem. A to oznacza codzienną, niekończącą się intensywną rehabilitację (ta dostępna w ramach NFZ to kropla w morzu potrzeb) i wiele operacji. 5-latka przeszła ich już 16. Każda wiąże się z długim pobytem w szpitalu mamy z córką i z wielomiesięczną rekonwalescencją. Po ostatniej operacji biodra Ania przez 3 miesiące była w gipsie od pasa w dół, a teraz rozpoczęła pionizację, naukę czworakowania i jeżdżenia na wózku od początku. Powrót do formy sprzed unieruchomienia jeszcze potrwa. Mama Ani musiała zrezygnować z pracy zawodowej, by się nią opiekować.
Na razie ma rodzina ma kłopot ze znalezieniem przedszkola.
Dziewczynka na co dzień jest pod opieką wielu specjalistów, rodzice jeżdżą z nią na konsultacje do poradni w całym kraju. Jeszcze do niedawna celem było usamodzielnienie Ani, aby w przyszłości mogła chodzić.
- Chyba pora przyznać, że ten cel jest nieosiągalny - mówi Agnieszka Matczak, mama Ani. - Mam nadzieję, że na krótkich dystansach kiedyś będzie sobie radzić: pójdzie na własnych nogach do sklepu. W innych, codziennych sytuacjach będzie pewnie już zawsze musiała korzystać z wózka i pomocy innych - dodaje.
Od rehabilitacji zależy jakość życia 5-latki z Bydgoszczy. Ta na NFZ to kropla w morzu
Z rehabilitacji nie można rezygnować, bo tak właśnie dziewczynka walczy o jak najwyższą jakość swojego życia. Od tego, jak będzie sprawna, zależy też to, czy będzie w stanie samodzielnie korzystać z wózka.
- Ania jest ciągle uśmiechnięta, potrafi cieszyć się życiem jak nikt inny - mówi jej mama. - Na wózku śmiga i psoci jak każde zdrowe dziecko na własnych nogach. Potrzebuje nowego, lżejszego wózka, by mogła samodzielnie pokonywać np. krawężniki, ale i wzmożonej rehabilitacji - dodaje.
Na stoisku charytatywnym będzie można zjeść lokalne przysmaki i wziąć udział w loterii. Dochód zostanie przekazany na rehabilitację Anki bydgoszczanki
A na to potrzeba pieniędzy. Już niedługo będzie okazja do tego, by wesprzeć dziewczynkę. 16 grudnia podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Koronowie, skąd pochodzi mama Anki, rodzice rozstawią charytatywne stoisku. Pani Agnieszka już robi ozdoby i świąteczne stroiki, które będzie można tam kupić, ale to nie wszytko. W sprzedaży będą podarowane przez przyjaciół Ani przysmaki, m.in. ciasta, pizzerki, swojska kiełbasa (będzie grill!), babeczki, pierniczki. Każdy może przekazać fanty na loterię lub rzeczy do sprzedaży (wystarczy wysłać wiadomość na facebookowym profilu Dla Anki bydgoszczanki).
Jarmark Bożonarodzeniowy w Koronowie. Kiedy i gdzie?
Jarmark w Koronowie kusi atrakcjami. Stoisko charytatywne dla Anki bydgoszczanki to tylko jedna z okazji, by dobrze się bawić.
- Impreza rozpocznie się 16 grudnia o godz. 12 na rynku (plac Zwycięstwa). Potrwa do godz. 20.
- Będą wystawcy z rękodziełem, jadłem i napitkiem (makramy, ozdoby, świeczki, pierogi, pierniki, miody itp.).
- Tego dnia zostanie rozstrzygnięty konkurs Kartka Bożonarodzeniowa 2023.
- Uczestników zabawy odwiedzi św. Mikołaj.
- Na scenie wystąpią artyści z Ananasów od Nowa, Hufca ZHP Koronowo i orkiestry dętej. O godz. 14 wystąpi Wojciech Wajc, a o godz. 18 Roan.
- W godz. 14-17 w Punkcie Informacji Turystycznej przeprowadzone zostaną świąteczne warsztaty i animacje. Będzie można udekorować bombki, pierniki, torby na prezenty. W planach jest też tworzenie ozdób świątecznych i kartek, malowanie buziek, brokatowe tatuaże, modelowanie balonów.
