Wybuch przy ul. Kasztanowej w Białymstoku. Dramat, gruzy i 4 ofiary [ZDJĘCIA]

2020-09-01 8:07

Tragedia przy ul. Kasztanowej. Wybuch na osiedlu Dziesięciny I w Białymstoku wstrząsnął całym miastem. Policja potwierdziła najgorsze: w domu doszło do rozszerzonego samobójstwa. Ofiarą jest m.in. 10-letnia dziewczynka.

Tragedia w Białymstoku. Wybuch w domu jednorodzinnym. 4 osoby nie żyją

Kasztanowa w Białymstoku: Tragedia i wybuch w biały dzień

W poniedziałek (31 sierpnia) przed południem mieszkańcy Dziesięcin usłyszeli wybuch. Pochodził z jednego z domów przy ul. Kasztanowej, niedaleko Cerkwi Świętego Ducha. Mieszkała tam 4-osobowa rodzina. Na miejsce wysłano służby ratunkowe.

Tragiczny wybuch w domu przy ul. Kasztanowej. Nie żyją 4 osoby, w tym dziecko [ZDJĘCIA]

Gdy strażacy przybyli na miejsce, rozpoczęli przeszukiwanie budynku, w którym eksplozja m.in. wyrwała ściany i drzwi. Małą, 10-letnią dziewczynkę zdążył już wynieść jeden z przechodniów, próbując przywrócić jej funkcje życiowe. Strażacy weszli do budynku, zakręcili gaz i wynieśli ze środka jeszcze 3 osoby: 47-letniego mężczyznę oraz 2 kobiety w wieku 40 i 72 lat.

Cała czwórka nie dawała znaku życia. Pomimo silnych starań ratownikom medycznym nie udało się nikogo uratować. Wkrótce na jaw wyszedł najgorszy scenariusz: w domu przy ul. Kasztanowej doszło do rozszerzonego samobójstwa.

Wybuch gazu - relacjonuje aspirant sztabowy Tomasz Kołodziej - oficer prasowy żywieckiej PSP

Wybuch w Białymstoku. Kasztanowa: Zabił rodzinę, a potem siebie

Rzecznik policji nadkom. Tomasz Krupa potwierdził, że przy Kasztanowej w Białymstoku doszło do rozszerzonego samobójstwa. Na ciele dwóch kobiet i 10-latki znaleziono rany kłute, a na szyi mężczyzny ślad po pętli. Oznacza to, że mąż i ojciec najpierw zabił członków swojej rodziny (żonę, córkę i matkę). Potem prawdopodobnie odkręcił gaz i się powiesił. Wybuch miał zatrzeć ślady zbrodni.

Potężny wybuch gazu w domu jednorodzinnym. W środku było małżeństwo [ZDJĘCIA]

W domu przy ul. Kasztanowej miało wielokrotnie dochodzić do aktów przemocy i policyjnych interwencji. Sprawca tragedii był dobrze znany policji. Rodzina miała założoną Niebieską Kartę. Mężczyzna podobno często groził domownikom śmiercią, twierdząc m.in., że ich wysadzi. Ostatnio nie mieszkał w domu razem z nimi. 

Kondolencje rodzinom ofiar złożyli m.in. Prezydent Białegostoku oraz przedstawiciele władz miasta. 

- Z wielkim bólem przyjąłem wiadomość o tragedii, jaka wydarzyła się dziś w Białymstoku - napisał Tadeusz Truskolaski na Twitterze. - Rodzinie ofiar z ul. Kasztanowej składam najszczersze kondolencje. Jednocześnie zapewniam o pełnej współpracy służb miejskich przy wyjaśnianiu przyczyn tego zdarzenia.