Białoruskie śmigłowce nad Białowieżą. Doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej NATO. Możliwa prowokacja

i

Autor: wikimedia.org/Igor Dvurekov 1 sierpnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa białoruskie śmigłowce (zdj. ilustracyjne)

Białoruskie śmigłowce nad Białowieżą

Białoruskie śmigłowce nad Białowieżą. Doszło do naruszenia przestrzeni powietrznej NATO. Możliwa prowokacja

2023-08-02 9:20

Jak poinformowało MON, we wtorek doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. - Bez wątpienia to działania prowokacyjne, wymierzone we wschodnią flankę NATO i RP - powiedział z kolei w środę wiceszef MON.

Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało we wtorek, że tego dnia doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie. Szef resortu Mariusz Błaszczak polecił zwiększyć liczbę żołnierzy na granicy i wydzielić dodatkowe siły i środki, w tym śmigłowce bojowe.

O incydencie zostało poinformowane NATO. Do Ministerstwa Spraw Zagranicznych w trybie natychmiastowym wezwana została chargé d’affaires Ambasady Białorusi - poinformował resort dyplomacji.

Przekroczenie polskiej przestrzeni powietrznej. Wojsko innego zdania

"Po przedstawieniu przez dowódców i szefów służb wniosków z analizy sytuacji ustalono, że 1 sierpnia 2023 r. doszło do naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez dwa śmigłowce białoruskie, które realizowały szkolenie w pobliżu granicy" - poinformowało w komunikacie MON.

Strona białoruska miała wcześniej informować Polaków o lotach szkoleniowych niedaleko granicy. We wtorek rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych podkreślało, że nie przestrzeń powietrzna naszego kraju nie została przekroczona.

"Przekroczenie granicy miało miejsce w rejonie Białowieży na bardzo niskiej wysokości, utrudniającej wykrycie przez systemy radarowe" - tak MON wyjaśniło wcześniejsze stanowisko wojska.

Białoruskie śmigłowce nad Białowieżą. "To działania prowokacyjne"

O te sprawę był pytany w środę w Polskim radiu wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz. Jego zdaniem należy to rozpatrywać w kategoriach prowokacji.

- Bez wątpienia to działania prowokacyjne, wymierzone we wschodnią flankę NATO i RP. My oczywiście poinformowaliśmy o tym incydencie kwaterę główną NATO. Wczoraj odbyło się posiedzenie komitetu ds. bezpieczeństwa. Wydane zostały określone dyspozycje dla sił zbrojnych - przekazał wiceszef MON.

- To są sytuacje, które absolutnie nie powinny się zdarzyć, ale zdajemy sobie sprawę kogo mamy za przeciwnika za naszą wschodnią granicą. To jest absolutnie niebezpieczne. Jeśli takie sytuacje będą się zdarzały i będą eskalować to nasze działania będą adekwatne do potencjalnych zagrożeń - zapewnił.

CZYTAJ TAKŻE:  Sondaż: Polacy obawiają się wagnerowców na Białorusi. Ponad połowa uważa ich za zagrożenie dla Polski

Do incydentu odniósł się także rzecznik amerykańskiego Pentagonu.

- Poważnie podchodzimy do bezpieczeństwa NATO i będziemy pracowali nad tym, by zapewnić, że każdy centymetr kwadratowy NATO pozostanie bezpieczny - oświadczył gen. Pat Ryder.

Granicy pilnują snajperzy. Poniżej zobacz zdjęcia wojska.

Granica polsko-białoruska. Służby Łukaszenki przygotowują imigrantów do sforsowania granicy