Zaczęło się od bólu głowy...
Jak czytamy w opisie zbiórki, problemy dziewczynki rozpoczęły się niewinnie. We wrześniu ubiegłego roku Julka zaczęła się skarżyć na przewlekłe bóle głowy. Zaniepokojeni rodzice zabrali Julkę do lekarza. Podczas krótkiej wizyty stwierdzono, że dziewczyna potrzebuje więcej ruchu i przerwy od nauki. Pomimo zastosowań się do zaleceń lekarskich, ból nie mijał. Jakby tego było mało, dziewczyna zaczęła uskarżać się na problemy ze wzrokiem.
Rodzice Julki w listopadzie zabrali dziewczynę na badania. Niedługo potem nastolatka doznała silnego ataku padaczki. Po tym incydencie przyśpieszono wszystkie procedury medyczne. Julka została przetransportowana do szpitala w Katowicach. Tam padła diagnoza, która brzmiała jak wyrok - u 13-latki zdiagnozowano rozlany glejak o wysokim stopniu złośliwości typu pediatrycznego.
Dziewczynka przeszła operację, jednak lekarze nie byli w stanie usunąć wszystkich zmian nowotworowych. Z tego powodu Julka obecnie przechodzi chemioterapię, czeka ją również radiologia. Jej stan jest bardzo ciężki, a prognozy lekarskie są pesymistyczne.
Mimo wszystkich przeciwności, rodzina dziewczynki nie traci nadziei. Jak czytamy w opisie zbiórki, wciąż poszukiwane są nowe możliwości do walki z glejakiem. Dziewczynka potrzebuje także kosztownej rehabilitacji, która przynajmniej częściowo pozwoli jej powrócić do normalnego funkcjonowania.
Z tego powodu została założona 11 stycznia została założona zbiórka w portalu Siepomaga. Link do zrzutki znajdziecie tutaj. Na Facebooku działa również grupa LICYTACJA DLA JULII SYC - Walczymy z nowotworem złośliwym!, gdzie organizowane są charytatywne aukcje, z których środki trafiają na leczenie dziewczynki. My sami gorąco liczymy, że mimo ciężkich rokowań historia Julki znajdzie szczęśliwe zakończenie.
