Strzały na granicy Milówki i Ciśca. To efekt akcji Straży Granicznej
Jak przekazał nam Szymon Mościcki, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej do incydentu na granicy polsko-słowackiej doszło przed godziną 15:00. Pełniący służbę w rejonie Zwardonia pogranicznicy zauważyli zbliżający się do nich samochód na francuskich rejestracjach. Gdy dali znać kierowcy, by zatrzymał się do kontroli, ten zaczął uciekać. Strażnicy podjęli za nim pościg.
Jak przekazuje Mościcki, pogoń za samochodem trwała przez kilka kilometrów. W pewnym momencie kierowca zjechał w boczną drogę, a samochód ugrzązł w podłożu. Znajdujący się w nim ludzie podjęli próbę pieszej ucieczki.
Pogranicznicy w pierwszej kolejności zatrzymali przemytnika. O całym zdarzeniu została również poinformowana policja. Mundurowi obu służb wspólnymi siłami ujęli 8 pasażerów przewożonych przez przemytnika. W trakcie ich zatrzymania padły strzały ostrzegawcze, które wzbudziły niepokój okolicznych mieszkańców. Uciekinierzy zostali przejęci przez służby na granicy Ciśca i Milówki.
Wszyscy zatrzymani - zarówno przemytnik, jak i pasażerowie - zostali przewiezieni do placówki Straży Granicznej w Bielsku-Białej. Bez wyjątku byli to obcokrajowcy. W dniu dzisiejszym (13 stycznia) trwają ich przesłuchania, a także czynności mające na celu wyjaśnienie całej sprawy. Zachodzi podejrzenie, że jedna z osób zatrzymanych przez pograniczników jest nieletnia, dlatego przejdzie ona badania kostne, które pomogą nam określić jej wiek.
- poinformował rzecznik prasowy. Jak przekazuje Mościcki, więcej szczegółów, w tym również narodowość zatrzymanych, poznamy w poniedziałek.
