Pługi schowane w garażach, sól i piasek prawie nieruszone, a drogowcy imają się innych zajęć - tak wygląda w Bełchatowie tegoroczna akcja Zima, a w zasadzie jej brak.
- Możemy powiedzieć, że w tym roku mamy trochę szczęścia - nie ukrywa Dariusz Wata, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Bełchatowie, czyli spółki, która odpowiada za utrzymanie miejskich dróg. - Za oknem mamy pogodę bardziej wiosenną niż zimową, a to wiąże się dla nas z pewnego rodzaju oszczędnościami. Nie chciałbym mówić tutaj o konkretnych kwotach, ale oszczędności wynikają chociażby z tego, że sól, która miała być wykorzystana podczas tegorocznych działań, z pewnością zostanie na następny rok - dodaje Wata.
Interwencje bełchatowskich drogowców podczas tej zimy można policzyć na palcach jednej ręki.
- Ze sprzętem wyjechaliśmy na miasto 5 lub 6 razy. Bardziej mieliśmy do czynienia z gołoledzią czy z lodem niż ze śniegiem, bo takowego jeszcze nie było - zaznacza prezes PGM-u.
Zamiast odśnieżać, chwytają się innych zajęć
Śniegu nie ma, ale coś trzeba robić, dlatego PGM wyznacza swoim pracownikom inne czynności. Ponownie głos oddajemy prezesowi spółki Dariuszowi Wacie.
- Pracownicy, którzy są na pierwszej zmianie, czyli od godz. 4 do 12, zajmują się m.in. dbaniem o czystość w mieście. Natomiast osoby, które pracują na drugiej zmianie, czyli od godz. 16 do 24, z uwagi na to, że jest ciemno i nie mogą wykonywać rożnego rodzaju innych czynności, są cały czas w gotowości. Moglibyśmy porównać ich pracę do pracy strażaków. Czekają na ewentualne załamanie pogody i w każdym momencie mogą wyjechać na miasto. Są to też interwencje związane z usuwaniem skutków wypadków na drogach. Możemy w ten sposób pomóc strażakom - mówi prezes PGM-u.
Teoretycznie akcja Zima ma potrwać do kwietnia. Spółka na ten cel ma zabezpieczone pół miliona złotych.
Polecany artykuł: