Powrót do artykułu
5 zmarnowanych potencjałów
Fot.: materiały prasowe Netflix; TVN/TOMASZ URBANEK
Cztery poziomo serial
Fot.: materiały prasowe TVP
Zobacz następną galerię
The Office PL 2 sezon: zdjęcia promocyjne
The Office PL 2 sezon: zdjęcia promocyjne

The Office PL 2 sezon: zdjęcia promocyjne

Polskie seriale, które mogły być świetne, a okazały się klapą

5 zmarnowanych potencjałów

"1983"

Pierwszy polski serial Netfliksa z gwiazdorską obsadą i naprawdę intrygującym zamysłem fabularnym. "1983" to bowiem opowieść o tym, co by było, gdyby żelazna kurtyna nigdy nie opadła, a zimna wojna trwała w najlepsze. Niestety, twórcy zrobili chyba wszystko, co w ich mocy, by zdusić w zarodku wszelkie szanse serialu na stanie się międzynarodowym hitem. Produkt, który nam ostatecznie dostarczyli, był bowiem nudny i sztuczny do granic możliwości, a intryga szybko przestała nas interesować. A szkoda, bo mogło być tak pięknie...

"Krakowskie potwory"

Kolejny polski serial Netfliksa, kolejny zmarnowany potencjał. "Krakowskie potwory" miały być czymś nowym, swoistym powiewem świeżości na polskim rynku serialowym. W końcu filmowcy znad Wisły stosunkowo rzadko sięgają po klimaty grozy. Niestety, to co mogło być dowodem na to, że Polacy jednak umieją w horrory, i świetnym wykorzystaniem słowiańskich wierzeń, okazało się jednym wielkim nieporozumieniem, bez klimatu i krztyny polotu, za to z koszmarnym scenariuszem.

"Grzeszni i bogaci"

Polski pastisz na prawidła rządzące operami mydlanymi? Przewrotna i kąśliwa komedia, w której twórcy śmieją się z samych siebie? Tym właśnie mógł być serial TVN "Grzeszni i bogaci". Ostatecznie stał się jednak jedną wielką klapą, która wyłącznie zniesmaczyła widzów czerstwymi żartami i kiczowatością w tym najgorszym możliwym wydaniu.

"Cztery poziomo"

Kolejny polski serial, który mógł wejść do panteonu najlepszych, a zyskał niechlubne miano jednego z najgorszych. "Cztery poziomo" to więzienny sitcom Konrada Niewolskiego, czyli człowieka, który dał nam kultową "Symetrię". Akcja produkcji rozgrywała się, rzecz jasna, wewnątrz murów więziennych i pokazywała nam perypetie osadzonych w krzywym zwierciadle. Takie trochę "The Office", tylko zamiast pracowników biura, mamy więziennych pensjonariuszy. Co mogło pójść nie tak? Okazało się, że... wszystko (poza samym zamysłem rzecz jasna).

Serial został dosłownie zmiażdżony przez widzów i krytyków, którzy wyśmiewali jego żenującą fabułę i miałkie żarty.

"BrzydUla 2"

Na koniec nie serial jako całość, a jego kontynuacja. Pierwsza "BrzydUla" odniosła olbrzymi sukces i podbiła serca widzów, którzy przez lata błagali telewizję TVN o realizację kolejnych odcinków. Tak też się stało, jednak to, co ostatecznie otrzymali widzowie, ani trochę nie przypadło im do gustu.

"BrzydUla 2" miała wszelkie możliwości, by stać się hitem, jednak poległa z kretesem. Wtórna i chwilami nawet durna fabuła, fat shaming i irracjonalne zachowania bohaterów to zaledwie wierzchołek góry lodowej zarzutów wobec nowej serii.

Natalia Nowecka
email