Arcydzieło niemieckiego ekspresjonizmu i jeden z pierwszych horrorów w dziejach, który na zawsze odmienił oblicze zarówno samego gatunku, jak i kina. F.W. Murnau nie posiadał praw do powieści Brama Stokera, zatem wykorzystał prosty fortel - zmodyfikował fabułę i imię głównego bohatera, dając tym samym życie zupełnie nowej wersji Drakuli. To właśnie Nosferatu zawdzięczmy wygląd ekarnowych wampirów, a przynajmniej tych, które nie uganiają się za nastolatkami. 

Film traktuje o losach młodego agenta nieruchomości, który wyrusza do posiadłości jednego z klientów. Nie wie jednak, że jest nim prastary wampir. 

Bodaj najbardziej romantyczna interpretacja osławionego wampira, z fenomenalnym Garym Oldmanem w roli głównej. Francis Ford Coppola snuje nam opowieść, w której Hrabia Drakula staje się tragicznym i namiętnym kochankiem, nie tracąc przy tym na grozie, którą powinien wzbudzać. Wyśmienite kino.

Klasyka kina i film tak elegancki i wysublimowany, że ilekroć bym do niego nie wracała, zawsze zachwyca mnie tak samo. Neil Jordan, opierając się na twórczości Anne Rice, powołał tu do życia opowieść o dwóch skrajnie różnych, acz nie potrafiących bez siebie żyć wampirach. 

Louis de Pointe du Lac to owładnięty rozpaczą wdowiec, który spotyka na swojej drodze Lestata de Lioncourta - krwiożerczego wampira, dla którego ludzkie życie znaczy tyle, co nic. Gdy ruszają we wspólną podróż, dzielące ich różnice stają się nie do pogodzenia, a sytuację komplikuje dodatkowo pojawienie się niejakiej Klaudii. Tom Cruise zagrał tu rolę życia, a Brad Pitt w niczym mu nie ustępuje. "Wywiad z wampirem" to zatem dzieło wybitne, które w pełni zasłużyło na swoje miejsce w popkulturze. 

Przewrotna, przezabawna, pełna groteski i kiczu opowieść o czterech wampirach, usiłujących przetrwać we współczesnym Nowym Jorku, to jeden z najlepszych seriali komediowych, jakie widziała telewizja. I choć filmowy mockument Taiki Waititiego z 2014 roku zachwycił cały świat, osobiście jestem zdania, że jego serialowy spin-off wspiął się na jeszcze wyższy poziom.

Szczególne pochwały należą się za genialny pomysł z wykorzystaniem wampira energetycznego. Coś wspaniałego!

Historia wielkiej miłości Adama i Ewy - dwójki wampirów, którzy z obrzydzeniem spoglądają na współczesny świat - to niezwykle świeża interpretacja ekranowych krwiopijców. Tom Hiddleston i Tilda Swinton dają nam tu bowiem prawdziwy popis pierwszorzędnego aktorstwa, snując opowieść o romantycznych kochankach, którzy są zwyczajnie zmęczeni setkami lat życia, a egzystencja we współczesnym świecie to dla nich prawdziwa udręka.

Poza świetnym aktorstwem, film Jima Jarmuscha wyróżnia się także nastrojowym klimatem, genialną charakteryzacją oraz wyśmienitą ścieżką dźwiękową. Miód dla oka i ucha!