W Zielonej Górze osoby bezdomne też pomagają w szyciu maseczek ochronnych

Podopieczni Fundacji Wzajemnej Pomocy Arka przygotowują maseczki. Na czterech maszynach do szycia potrafią w ciągu jednego dnia naszykować sto maseczek wielokrotnego użytku. Osoby bezdomne wykonują je w ramach terapii zajęciowej. Cały zespół liczy sześć osób. Maseczki są trzywarstwowe. W środku znajduje się jednorazowy wymienny wkład. więcej szczegółów w artykule.
Od kilkunastu dni zielonogórzanie szyją maseczki dla pracowników szpitali i dla ratowników medycznych. W akcję szycia maseczek zaangażowali się też podopieczni Fundacji Wzajemnej Pomocy Arka. Osoby bezdomne w ramach terapii zajęciowej przygotowują specjalne zestawy.
To są maseczki wielokrotnego użytku, które przygotowujemy w zestawie. Są szyte z materiału bawełnianego i są trzywarstwowe. W środku jest wkładka z innego materiału, którą można wymienić. Jeden zestaw to dwie maseczki bawełniane i dwadzieścia jednorazowych wkładek
- mówi Jan Gaszewski, dyrektor Fundacji Wzajemnej Pomocy Arka. Podopieczni fundacji w ciągu jednego dnia potrafią przygotować około 50-sięciu takich zestawów. Osoby bezdomne szyją na czterech maszynach, a w całość zaangażowanych jest łącznie sześć osób.
Każda osoba ma swoją czynność do wykonania. Jedna kroi i obszywa boki, inna szykuje maseczki, kolejna przygotowuje specjalny drucik, który wszywany jest w górną część maseczki, dzięki któremu maseczka jest dopasowana do nosa i nie parują okulary
- dodaje Jan Gaszewski. Gotowe zestawy przekazywane są do Departamentu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Zielonej Górze.