Nad ogrodami dzielnicy Nowe Miasto pojawiają się ptaki drapieżne, polujące na myszy, szczury, nornice czy krety. Coraz śmielej zbliżają się do domów zielonogórzan.
Mamy dwa yorki. Zawsze jak z nimi wychodzę, to najpierw patrzę w niebo, bo wiem, że takie ptaki porywają małe pieski. Moim znajomym porwały małego pieska i już nigdy do nich nie wrócił. A w tym przypadku ptak siedział na drzewie. Był tak blisko, że przestraszyłam się i to bardzo mocno. Zaczęłam klaskać w ręce, żeby uciekł
- mówi mieszkanka Raculi.
Czasami pupil okazuje się za ciężki dla drapieżnika i ptak wypuszcza kota czy psa ze szponów podczas lotu, co niestety kończy się śmiercią zwierzęcia podczas upadku ze znacznej wysokości. Sebastian Pilichowski z Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Zielonogórskiego tłumaczy, że o tej porze roku takie ptaki jak jastrzębie, myszołowy, sowy czy bieliki mają utrudnione możliwości zdobywania pożywienia:
Ptaki - szczególnie na obszarach podmiejskich - które starają się z nami koegzystować, mogą incydentalnie takie drobne zwierzęta atakować. Ale nie należy wpadać w panikę. Nie zawsze taki obserwujący ptak realnie chce polować na naszego zwierzaka.
Przyrodnik uspokaja, że jeśli drapieżnik oceni, że nasz pupil jest dla niego za ciężki, to nie przystąpi do ataku. A najlepszym sposobem na ochronę zwierząt domowych jest wyprowadzanie ich w towarzystwie człowieka lub innego psa.
Jesteś świadkiem ciekawego zdarzenia w okolicy? A może chcesz poinformować o trudnej sytuacji w Twoim mieście? Czekamy na zdjęcia, filmy i gorące newsy! Pisz do nas na: [email protected] !
Polecany artykuł: