- Chcemy pracować przez sześć dni w tygodniu - mówią miliccy kupcy

i

Autor: Sebastian Stelmach - Chcemy pracować przez sześć dni w tygodniu - mówią miliccy kupcy

Walka o handel na milickim targowisku. Tarcza antykryzysowa to kpina?

2020-05-28 19:27

- Milicka tarcza antykryzysowa to kpina - mówią osoby handlujące na targowisku w Miliczu. Kupcy mają żal do władz gminy, że ta wystawiła im faktury za dzierżawę gruntu w czasie, gdy targowisko było zamknięte. Walczą też o wznowienie działalności przez 6 dni w tygodniu.

Przypomnijmy, targowisko w Miliczu było zamknięte przez dwa miesiące - od połowy marca do połowy maja. Zamknięte targowisko odbiło się na biznesach lokalnych przedsiębiorców.

- Sprzedaję odzież, swoją działalność prowadziłam do połowy marca, czyli w szczycie sezonu nie zarabiałam - mówi pani Beata, prowadząca sklep odzieżowy.

Chociaż targowisko było zamknięte, kupcy otrzymali do zapłaty faktury za dzierżawę swoich gruntów.

- W moim przypadku jest to niecałe 400 zł miesięcznie, jednak jakby nie patrzeć ja tu złotówki w tym czasie nie zarobiłam, więc nie wiem, dlaczego mam to zapłacić - dodaje pani Anna, prowadząca na targowisku sklep mięsny.

Tablice rejestracyjne w Polsce. Z jakiego województwa pochodzi auto oznaczone...

Pytanie 1 z 10
BWM:

Kupcy chcieli anulowania tych faktur, ale jak twierdzą, nie dostali z gminy żadnej odpowiedzi. Jak przekonuje burmistrz Piotr Lech, faktury musiały być wystawione, ale opłaty będą umorzone.

- Umorzymy te opłaty, bo to jeden z pięciu punktów wsparcia dla lokalnej przedsiębiorczości. Ale nie ma działania z definicji i z urzędu, to jest zawsze na wniosek - tłumaczy Piotr Lech. Gmina czeka teraz na wnioski kupców o umorzenie podatku.

Dodajmy, że od 15 maja targ jest już otwarty, ale tylko dwa dni w tygodniu. Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom kupców, od czerwca będą to cztery dni handlowe. Na więcej, mimo nacisków kupców, gmina nie chce się zgodzić.

Krakowskie targowiska tętnią życiem