Ryszard Lech, dyrektor Zespołu w Miliczu

i

Autor: Sebastian Stelmach Ryszard Lech, dyrektor Zespołu w Miliczu

Miał nie prowadzić lekcji, ale pobierać za nie wynagrodzenie. Ruszył proces radnego województwa

2020-02-09 15:29

W piątek, 7 lutego, przed Sądem Rejonowym w Trzebnicy ruszył proces Ryszarda Lecha, radnego wojewódzkiego i zarazem dyrektora Zespołu Szkół w Miliczu. Oskarżonego o fałszowanie dokumentacji szkolnej w celu osiągnięcia korzyści majątkowej.

Ryszard Lech miał przekroczyć uprawnienia, nie dopełnić obowiązków i poświadczać nieprawdę w dokumentacji szkolnej. Nieprawidłowości miały wystąpić w roku szkolnym 2016/2017 w klasach zaocznego liceum dla dorosłych.

- Pomimo zaplanowanych 60 godzin lekcji języka polskiego, przeprowadził jedynie 11 godzin. Ponadto wymusił na uczniach złożenie podpisów poświadczających, że lekcje się odbyły, które to dokumenty stanowiły podstawę do pobrania nienależnego wynagrodzenia w kwocie 2057,51 zł - oskarżał prokurator Jerzy Prędota.

Ryszard Lech nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia.

- Zarzut, że miałem zamiast 60 godzin lekcyjnych przeprowadzić 11 lekcji nie znajduje potwierdzenia w żadnym materiale dowodowym. Natomiast zarzut, jakobym miał nakłaniać słuchaczy do składania podpisów jest podwójnie nieprawdziwy. Po pierwsze, nie robiłem tego. Po drugie, podstawą otrzymania wynagrodzenia jest zapisanie tematu lekcji w dzienniku - wyjaśniał Ryszard Lech.

Dyrektor wskazywał też, że na frekwencji miało zależeć głównie uczniom. Bo warunkiem przystąpienia do egzaminów była ponad 50-procentowa frekwencja na zajęciach.

Ryszardowi Lechowi grozi nawet 10 lat więzienia. Kolejna rozprawa odbędzie się w maju.