Chryzantemowe zagłębie tuż pod Wrocławiem. Zobacz, jak rośnie królowa cmentarzy [POSŁUCHAJ]

Kryniczno, Rogoż czy Szymanów to miejscowości, w których wielu mieszkańców od lat uprawia chryzantemy. W tym roku produkcja była cięższa z powodu deszczu, który w październiku napsuł sporo krwi w gospodarstwach. Jak przekonuje nasz rozmówca, straty z tego tytułu wyniosły ok. 15 procent.

Mimo to w gospodarstwie udało się przygotować wiele rodzajów chryzantem, które trafiają na cmentarze w całym regionie.

- W swojej ofercie mamy praktycznie każdy rodzaj chryzantem: drobnokwiatowe, średniokwiatowe i wielkokwiatowe. Zarówno w doniczkach, jak i cięte. A jeżeli chodzi o kolory, to od standardowych jak biały, żółty, kremowy aż po fioletowe, złote czy czerwone - wyjaśnia Piotr Wojtaś, właściciel gospodarstwa w Szymanowie.

Obecny rok jest ciężki dla producentów również ze względu na panującą epidemię. Kupujących kwiaty jest mniej, bo boją się wizyt na cmentarzach. A to oznacza straty.

- Handel zaczął się wcześniej, ale jest ograniczony pobór kwiatów. Hurtownie, kwiaciarnie różnie się zachowują. Jedni ryzykują i kupują kwiaty, inni cały czas się zastanawiają czy je zamawiać. Nie wiem, jak to będzie po 1 listopada, ale liczymy, że ludzie nadal będą odwiedzać cmentarze i kupować kwiaty. Wszystko zależy od pogody - dodaje producent z Szymanowa.

W tym roku ceny chryzantem są niższe niż przed rokiem, różnica sięga nawet 10 zł. A to oznacza, że za doniczkę kwiatów zapłacimy ok. 25 zł.