Byłam w bistro po "Kuchennych Rewolucjach" przed emisją odcinka. I na pewno tam wrócę

2023-03-08 16:47

"Sama Rozkosz" to nowe-stare bistro, znajdujące się we Wrocławiu przy ul. Zwycięskiej, gdzie w lutym br. nagrywany był odcinek do Kuchennych Rewolucji. Postanowiłam wybrać się tam przed emisją programu, spróbować dań Magdy Gessler i wydać własną opinię. Jedzenie jest naprawdę dobre.

"Kuchenne Rewolucje" to program cieszący się wysoką popularnością, gdzie Magda Gessler pomaga restauracjom "wyjść na prostą" wprowadzając tytułowe rewolucje. Lokale gastronomiczne przechodzą metamorfozę wnętrza, ale przede wszystkim - dań. Właściciele i pozostali pracownicy nie rzadko kończą na wizji ze łzami w oczach. Po wizycie znanej restauratorki, a jeszcze przed emisją odcinka, każdy ma już szansę spróbowania nowych dań. Opinie oczywiście są zawsze różne. Niektóre restauracje radzą sobie świetnie w następnych latach, inne, pomimo nawet udanych rewolucji, niekoniecznie. Dawne bistro "Nie ma jak u mamy", a aktualnie "Sama Rozkosz" chyba nie powinno się niczego obawiać.

Menu Magdy Gessler w "Sama Rozkosz"

Do bistro "Sama Rozkosz" wybrałam się 8 marca ok. godz. 14:00. Wczesna pora obiadowa okazała się być idealna. Gdy weszłam mogłam bez problemu wybrać stolik, pomimo tego, że w lokalu było już parę osób. Już od samego progu można zauważyć, że wnętrze pomieszczenia jest bardzo ciepłe. Od razu chce się w nim zostać. Jest domowo i przyjemnie. Na stolikach są kolorowe obrusy w kwiaty. Na jednej ze ścian znajduje się "kiczowata" tapeta z dziełami artystów, w innych miejscach można spotkać pudrowy róż i biel. Wszystko z sobą stanowi jedną całość. Uwagę przyciąga też odnowiony kredens stylizowany na taki, który miała na pewno wasza babcia. Ja osobiście taki wystrój bardzo lubię.

Byłam w bistro po Kuchennych Rewolucjach przed emisją odcinka. I na pewno tam wrócę

i

Autor: Aleksandra Fedorczuk

Gdy już wreszcie głodna usiadłam sobie przy stole, mogłam śmiało zastanowić się nad tym, co chcę zjeść. Czego mogłam się spodziewać? Nie miałam zielonego pojęcia, o dawnym bistro "Nie ma jak u mamy" nigdy wcześniej nie słyszałam. Ale ku mojemu zdziwieniu, lokal cieszył się już bardzo dobrą opinią. Oceny w googlach nie kłamią, a goście najbardziej chwalili zupy. Ja jednak przyszłam tu w jednym celu: spróbować dań Magdy Gessler. A menu znanej restauratorki wyglądało następująco.

  • Rosół z puree ziemniaczano-porowym podany z porem i śmietaną zapieczonym na grzance - 29 zł
  • Pierożki nadziane prawdziwymi grzybami i ziemniakiem - 34 zł
  • Pasztet z kaczych wątróbek podany z maślaną chałką i konfiturą pomarańczową - 32 zł
  • Strogonow a'la Zełenski podany z puree ziemniaczanym - 59 zł
  • Kiełbasa Pani Natalki podana z puree chrzanowym - 39 zł
  • Mus z czarnej porzeczki z bitą śmietaną na winnej galaretce - 26 zł

Oczywiście, jak się zapewne domyślacie, nie byłam w stanie zamówić wszystkiego i zjeść. Wybór jednak nie był łatwy. Odpadł w pierwszej kolejności pasztet z kaczych wątróbek, bo nie jestem fanką podrobów. Ostatecznie zdecydowałam się na rosół z puree ziemniaczano-porowym z grzanką, pierogi z grzybami i ziemniakiem, no i deserek - mus porzeczkowy z galaretką i bitą śmietaną.

Rosół z puree ziemniaczano-porowym podany z porem i śmietaną zapieczonym na grzance

Dawno nie jadłam tak dobrego rosołu. Wywar bogaty, bardzo dobrze doprawiony i intensywny. W połączeniu z puree ziemniaczano-porowym, tworzyło to naprawdę rewelacyjny smak. Grzanka w tym wszystkim była wisienką na torcie. Zupę oceniam 10/10.

Byłam w bistro po Kuchennych Rewolucjach przed emisją odcinka. I na pewno tam wrócę

i

Autor: Aleksandra Fedorczuk

Podczas jedzenia jednego z moich pierwszych zamówionych dań, zauważyłam, że do restauracji zaczęli przychodzić goście. Jedni brali posiłki na wynos, inni siadali przy stolikach. Ku mojemu zaskoczeniu zamawiali więcej dań autorskich lokalu. A tam same pyszności: pierogi ukraińskie, zupa pieczarkowa, kotlet devolay czy polędwiczka wieprzowa w sosie pieprzowym. Może trochę bali się smaku Magdy Gessler i dlatego woleli zjeść te "sprawdzone"? Nie mnie już to oceniać.

Pierożki nadziane prawdziwymi grzybami i ziemniakiem

Pierogi samym wyglądem już zachęcały, aby je zjeść, co też uczyniłam. Urzekło mnie bardzo dobre, delikatne ciasto. Jestem więc pewna, że inne pierogi w tym lokalu są tak samo dobre. W dodatku te były bogato "nadziane", takie od serca. Uwielbiam grzyby, a te w połączeniu z ziemniakiem tworzyły bardzo oryginalny smak. Jedna rzecz, której można się tutaj lekko przyczepić to cena. Uważam, że danie to powinno kosztować w granicach 27 zł.

Byłam w bistro po Kuchennych Rewolucjach przed emisją odcinka. I na pewno tam wrócę

i

Autor: Aleksandra Fedorczuk

Mus z czarnej porzeczki z bitą śmietaną na winnej galaretce

Idealny deser dla osób, które chcą zjeść coś słodkiego, ale dbają o linię. Bo przysmak ten, a przynajmniej taką mam nadzieję, chyba miał naprawdę mało kalorii. A jaki był w smaku? Przepyszny! Naturalna lekko słodka bita śmietana przenikała się z kwaskowatym musem z czarnej porzeczki, a potem jeszcze z winną galaretką. Lekki, fajny deser w sam raz po obfitych dwóch daniach.

Byłam w bistro po Kuchennych Rewolucjach przed emisją odcinka. I na pewno tam wrócę

i

Autor: Aleksandra Fedorczuk

Jak mogę podsumować swoją wizytę w nowym już bistro "Sama Rozkosz" przy ul. Zwycięskiej we Wrocławiu? Na samym początku nie wiedziałam czego się spodziewać, a mogę śmiało powiedzieć, że nawet trochę się jej bałam. Teraz wiem, że jest tam naprawdę dobre jedzenie, miła obsługa i bez względu na to, co powie Magda Gessler w kwietniowym odcinku "Kuchennych Rewolucji", będę to miejsce wszystkim polecać. A wrócić tam muszę, żeby spróbować innych smakołyków. I Wam też radzę!

Policyjny nalot na taksówkarzy i przewoźników "na aplikację"