Bijatyka na meczu Klasy B. Kibice chcieli okraść zawodników, wszystko zakończyło się burdą

i

Autor: pixabay.com

Dolny Śląsk

Bijatyka na meczu Klasy "B". Kibice chcieli okraść zawodników, wszystko zakończyło się burdą

2023-05-26 10:50

Podczas spotkania Klasy "B" pomiędzy Masłovią Masłów a KP Bór Oborniki Śląskie doszło do bijatyki. Dwóch postronnych kibiców próbowało okraść zawodników. Gdy zostali zauważeni, zaczęli zachowywać się agresywnie, w konsekwencji czego doszło do burdy. Policja zatrzymała 4 osoby.

W niedzielę, 21 maja, w meczu na szczycie tabeli Klasy B, grupy Wrocław II, doszło do bijatyki. Gdy KP Bór Oborniki Śląskie toczyły na boisku bój z Masłovią Masłów, dwóch postronnych uczestników z samozwańczej grupy "Gringo" próbowało ukraść flagę oraz przedmioty osobiste zawodników z szatni. Ostatecznie doszło do bijatyki, w wyniku której ucierpiały postronne osoby. Czterech mężczyzn zostało zatrzymanych. 

Masłovia Masłów - KP Bór Oborniki Śląskie. Bijatyka na meczu

Choć mogłoby się wydawać, że było to tylko spotkanie Klasy "B", to na temat całego zdarzenia istnieją już aż cztery wersje wydarzeń. 

"Z ustaleń policjantów wynika, że dwóch kibiców niezwiązanych z klubami piłkarskimi, pomiędzy którymi odbywał się w niedzielę mecz dokonało kradzieży torby sportowej należącej do zawodników drużyny KP Bór Oborniki Śląskie z zawartością flagi klubu, telefonów komórkowych, a także rzeczy osobistych. Kiedy oborniczanie próbowali odebrać swoja własność, mężczyźni stali się agresywni i zaczęli używać przemocy wobec nich. W następstwie tej sytuacji doszło do bójki, w której uczestniczyło kolejnych dwóch zatrzymanych mężczyzn" - informuje mł. asp. Tomasz Nowak z KPP w Trzebnicy.

Bijatyka na meczu Klasy "B". Anonimowa grupa "Gringo" przyznaje się i przeprasza 

Próbujący okraść zawodników mężczyźni okazali się należeć do nieznanej szerzej grupy "Gringo", która za pośrednictwem profilu innego z klubów Klasy "B" wystosowała oświadczenie i przeprosiła za zaistniałą sytuację, przyznając jednocześnie złe intencje wysłanych na "akcję" członków. Grupa tłumaczy jednak, że inicjatorzy całej bijatyki wcale nie chcieli ukraść należących do zawodników rzeczy, a jedynie klubową flagę.

"Cała sytuacja była spowodowana przez grupę Gringo, a dokładniej dwóch członków grupy, którzy chcieli zabrać flagę i tylko flagę (nikt nie miał zamiaru zabierać rzeczy osobistych zawodników). Po tym incydencie wokół ławki rezerwowych utworzyło się duże zamieszanie, w wyniku czego zareagowała reszta grupy i wbiegła na boisko w celu uspokojenia zaistniałej sytuacji. Sędzia przerywa mecz, a cała grupa udaje się w kierunku samochodów i odjeżdża. Nie bierzemy odpowiedzialności za wydarzenia, które zaszły później pomiędzy obydwoma klubami. Jednocześnie przepraszamy klub Klub Piłkarski "BÓR" Oborniki Śląskie oraz Masłovia Masłów za całe zajście z naszym udziałem. Sprawcy zaistniałej sytuacji już zostali pociągnięci do odpowiedzialności karnej i będą wyciągnięte względem nich konsekwencje prawne oraz wewnątrz naszej grupy" - czytamy na profilu Sparty Wszemirów.

Ucierpieli kibice oraz zawodnicy drużyny KS Bór Oborniki Śląskie 

Relacja ze zdarzenia znacznie dramatyczniej wygląda ze strony zespołu, który na całej sytuacji ucierpiał. KS Bór Oborniki Śląskie stadion opuszczać musiał pod eskortą policji. 

W drugiej połowie nasi zawodnicy i kibice zostali bandycko zaatakowani. Mecz natychmiast został zakończony. Sędziowie musieli uciekać z boiska. Jeden z naszych kibiców został skopany po twarzy. Ucierpiało tez kilku innych kibiców i kilku naszych zawodników. „Kibice” gospodarzy ubliżali nam i wielokrotnie śpiewali „ nie wyjedziecie”. Musiała interweniować Policja i pogotowie, a wszystko obserwowały małe dzieci - informuje KS Bór Oborniki Śląskie.

Dodatkowe światło na sprawę rzuca obecny na meczu kibic drużyny z Obornik Śląskich. 

- Wielcy pseudo-kibicie masłowa myśleli, że grają w jakimś filmie i zaczęli nas atakować, ucierpiał człowiek który nic nie zawinił. 3 osoby kopały go po głowie, nawet jeden z zawodników. Małe dzieci bawiące się obok naprawdę mogły ucierpieć, dobrze, że rodzice szybko zareagowali. Zawodnicy bardzo dobrze znali oprawców i się do tego przyznali - komentuje pan Michał - agresorzy siedzieli tuż obok ławki rezerwowych zawodników Masłowa. Wszyscy razem informowali się nawzajem, kiedy będzie policja i co robić - dodaje.

Masłovia Masłów potwierdza udział swoich kibiców w bijatyce

Od odpowiedzialności nie próbują uciekać gospodarze spotkania, którzy również wystosowali oświadczenie po meczu. 

"W 55 minucie meczu przy wyniku 2:1 dla Obornik Śląskich dochodzi do sytuacji, gdzie ich ławka rezerwowych zostaje zaatakowana przez grupę niezidentyfikowanych mężczyzn, którzy próbują ukraść ich torbę z rzeczami osobistymi i flagą ich drużyny. Uderzają kilku zawodników z Obornik oraz podbiegają do kibiców gości i atakują ich. Do bijatyki dołączają nasi kibice. Grupa mężczyzn która zaatakowała uprzednio ławkę rezerwowych ucieka z miejsca zdarzenia. Sędzia kończy spotkanie" - relacjonuje Masłovia Masłów.

Gospodarze utrzymują jednak, że jej zawodnicy i kibice nie znali dwóch mężczyzn, którzy próbowali okraść piłkarzy gości, i od których rozpoczęło się całe zdarzenie.

"Grupa mężczyzn która zaatakowała ławkę rezerwowych drużyny gości nie ma nic wspólnego z naszą drużyną, byli to dla nas obcy ludzie i nic nie było ustawione" - czytamy na Facebooku Masłovii Masłów.

Policja zatrzymała uczestniczących w bójce mężczyzn

Jak podaje trzebnicka policja, zatrzymanych za udział w bójce zostało łącznie czterech mężczyzn. Dodatkowo, dwóch z nich usłyszało zarzut kradzieży rozbójniczej, za co grozić im może nawet 10 lat więzienia.

"Po zebraniu materiału dowodowego śledczy doprowadzili wszystkich zatrzymanych do Prokuratury Rejonowej w Trzebnicy. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty dotyczące udziału w bójce, natomiast dwóch mieszkańców powiatu trzebnickiego usłyszało dodatkowo zarzut kradzieży rozbójniczej, za co może im grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności" - informuje Tomasz Nowak z trzebnickiej policji.