Rok pandemii COVID-19 w Polsce. Ważne daty, statystyki i wydarzenia

i

Autor: Pixabay Rok pandemii COVID-19 w Polsce. Ważne daty, statystyki i wydarzenia

Rok pandemii COVID-19 w Polsce. Ważne daty, statystyki i wydarzenia

2021-03-04 14:16

4 marca 2020 roku w Polsce potwierdzono pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. Wszyscy pamiętamy mężczyznę z Cybinki, który stał się w Polsce pacjentem zero i swego rodzaju celebrytą. Złośliwi mówią, że właśnie dziś mija rok, odkąd zostaliśmy zamknięci w domach na dwa tygodnie. Co wydarzyło się przez ten czas? Jak rozwinęła się epidemia w Polsce? Jak sobie z nią radzimy? Postaramy się odpowiedzieć na te pytania.

  • Początek epidemii koronawirusa SARS-CoV-2 oficjalnie przypada w naszym kraju na 4 marca 2020 r. To właśnie wtedy zanotowaliśmy pierwszy potwierdzony przypadek zakażenia. Zaledwie tydzień później pojawiły się pierwsze obostrzenia, a z końcem marca zaczął się lockdown
  • Wiosną nikt nie widział, czego się spodziewać. Latem część obostrzeń poluzowano, ale już w sierpniu rozpoczęliśmy zmagania z drugą falą COVID-19. Pojawił się podział na strefy, aż w końcu cała Polska stała się strefą czerwoną
  • Jesienią borykaliśmy się ze wzrostem zakażeń. Potwierdzona liczba przypadków przekroczyła 1 mln, a liczba zgonów z powodu COVID-19 sięgnęła 10 tys. 
  • W grudniu pojawiły się pierwsze przebłyski nadziei na powrót do normalności dzięki szczepionkom przeciw COVID-19. Niestety nieco osłabły, gdy okazało się, że mogą mniej skutecznie działać na nowe odmiany koronawirusa. Do tego pojawiły się problemy z dostępnością preparatów. 
  • Na dzień przed rocznicą początku epidemii w Polsce mamy znów rekordowe liczby dziennych zakażeń. Liczba potwierdzonych przypadków to już ponad 1,7 mln, liczba zgonów przekroczyła 44 tys. 

4 marca 2020 – data początku epidemii w Polsce

O tym, że koronawirus SARS-CoV-2 dotarł z Chin do Europy wiedzieliśmy już na przełomie stycznia i lutego. Pierwsze zachorowania we Francji, Wielkiej Brytanii, Włoszech czy u naszych sąsiadów Niemców, sprawiły, że z pewną niecierpliwością, ciekawością i może bojaźnią, czekaliśmy aż koronawirus SARS-CoV-2 dotrze do Polski. Ówcześni minister zdrowia Łukasz Szumowski i Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas zapewniali, że Polska jest gotowa na stawienie czoła epidemii. Wtedy jeszcze nikt nie zdawał sobie sprawy, co nas tak naprawdę czeka w następnych miesiącach.

W końcu nadszedł 4 marca. Pamiętna data początku epidemii w Polsce. Podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej minister zdrowia Łukasz Szumowski przekazał wszystkim wiadomość: Mamy pierwszy potwierdzony przypadek koronawirusa SARS-CoV-2 w Polsce.

Dalej wszystko potoczyło się nadzwyczaj szybko. Połączenia lotnicze do Włoch (tam sytuacja coraz bardziej się pogarszała) i Chin (pierwotnego ogniska koronawirusa) zostały zawieszone, a GIS i MZ zaczęły wydawać pierwsze rekomendacje. Najpierw była mowa o powstrzymaniu się od uczestnictwa w imprezach masowych, zaniechanie podróży do krajów, w których istnieje wysokie ryzyko zakażenia, a także zalecenie częstego mycia rąk wodą z mydłem.

10 marca premier Mateusz Morawiecki podjął decyzję o odwołaniu imprez masowych, a dzień później o zamknięciu przedszkoli, szkół i placówek oświatowych. Wielu pracodawców zdecydowało się też na wprowadzenie pracy zdalnej lub częściowo zdalnej.

12 marca w szpitalu w Poznaniu zmarła pierwsza osoba zarażona koronawirusem SARS-CoV-2. 56-latka trafiła do szpitala 9 marca. Pod koniec pierwszego miesiąca pandemii mieliśmy 2311 przypadków zakażeń oraz 33 zgony z powodu COVID-19.

31 marca rząd wprowadził nowe obostrzenia w związku z pandemią COVID-19. Pojawił się obowiązek zachowania minimum dwumetrowej odległości między pieszymi (obowiązywał wszystkich, łącznie z osobami z tego samego gospodarstwa domowego, wyjątek stanowiły pary dziecko-opiekun i osoba niesamodzielna-opiekun), młodzież do 18 roku życia dostała zakaz przemieszczania się. Rząd zamknął zakłady fryzjerskie, kosmetyczne, salony tatuażu i piercingu, ograniczył liczbę osób w sklepach, zdecydował, że wielkopowierzchniowe sklepy budowlane nie będą działać w weekendy. Chwilę później zamknięto Lasy Państwowe, ograniczono dostęp do rowerów miejskich, parków, plaż, bulwarów, promenad i innych miejsc publicznych.

Wiosna w lockdownie, lato z minimalnymi obostrzeniami, druga fala na jesieni

Wiosna upłynęła nam pod znakiem lockdownu. W kwietniu weszło zalecenie zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej. Było z tym dużo zamieszania, chociażby ze względu na wcześniejsze wypowiedzi ministra zdrowia, który nieprzychylnie odnosił się do noszenia maseczek. WHO też przez jakiś czas stało na stanowisku, że osoby zdrowe nie powinny nosić maseczek ochronnych.

Nakaz noszenia maseczek w przestrzeni publicznej obowiązywał od 16 kwietnia do 30 maja. Potem został zmodyfikowany i obowiązek zasłaniania ust i nosa mieliśmy w przestrzeniach zamkniętych oraz w momencie, gdy na zewnątrz nie dało się zachować dwumetrowego dystansu od innych.

30 maja mieliśmy potwierdzonych 23 565 przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 oraz 1 061 zgonów spowodowanych COVID-19.

1 czerwca ruszył też czwarty etap odmrażania gospodarki – rząd coraz bardziej luzował obostrzenia. Zniesione zostały limity osób przebywających w sklepach i restauracjach. Od 6 czerwca wróciła możliwość organizacji wesel, przyjęć komunijnych, konsolacji i innych imprez okolicznościowych, z ograniczeniem do 150 osób, ale bez obowiązku zakrywania ust i nosa. 6 czerwca działalność wznowiły również kina, teatry, sale koncertowe i inne miejsca oferujące formy kultury i rozrywki. Wydawało się, że powoli wracamy do normalności. Lato upłynęło nam na wakacjach w Polsce. Do historii przejdą zdjęcia zatłoczonych plaż i górskich szlaków.

8 sierpnia rząd wprowadził tzw. strefy zielone, żółte i czerwone, w zależności od liczby zakażeń w przeliczeniu na 10 tys. mieszkańców. Jeśli w ciągu 14 dni liczba nowych zachorowań wzrosła powyżej 12 na 10 tys. mieszkańców, wówczas powiat trafiał do strefy czerwonej. Do strefy żółtej wpadały powiaty, w których 14-dniowa średnia zakażeń utrzymywała się na poziomie między 6 a 12 na 10 tys. mieszkańców.

26 sierpnia na stanowisku ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego zastąpił Adam Niedzielski, który wcześniej był szefem Narodowego Funduszu Zdrowia. Niedzielski to jeden z niewielu ministrów zdrowia bez wykształcenia medycznego.

31 sierpnia mieliśmy 67 372 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 oraz 2 039 zgonów z powodu COVID-19. 

Gdy 1 września dzieci wracały do szkół, eksperci powoli zaczynali się zastanawiać nad tym, jak to przełoży się na wzrost zakażeń koronawirusem. Nad Europę nadciągała druga fala COVID-19, chociaż w Polsce mówiono dopiero o kulminacji pierwszej fali. Widać już jednak było niepokojącą tendencję wzrostu zakażeń – 19.09 po raz pierwszy dzienna liczba nowych przypadków przekroczyła 1000. Jak się miało później okazać, to był tylko wstęp do narastającej fali zachorowań.

10 października, gdy liczba potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem wynosiła 121 638, a dzienny przyrost oscylował w okolicach 5 tys. nowych zakażeń, cała Polska została strefą żółtą, z wyjątkiem tych powiatów, które znajdowały się w strefie czerwonej. 14 dni później cała Polska stała się strefą czerwoną. 24 października mieliśmy 241 946 potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 od początku pandemii oraz 4 350 zgonów z powodu COVID-19.

7 listopada zanotowaliśmy najwyższy dzienny przyrost nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 – 27 875. Łączna liczba zakażeń od początku pandemii przekroczyła pół miliona (dokładnie 521 640), a liczba zgonów z powodu COVID-19 wynosiła 7 635.

Zaledwie siedem dni później (14.11) mieliśmy już ponad 10 tys. zgonów z powodu COVID-19.

Zima pod znakiem drugiej i trzeciej fali. "Wybawienie" w postaci szczepionek

2 grudnia przekroczyliśmy barierę miliona potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2. W grudniu też na horyzoncie zaczęły majaczyć szczepionki przeciw COVID-19. Cała Europa zmagała się ze wzrostami zakażeń i zgonów z powodu COVID-19. Eksperci zastanawiali się, jak będą wyglądały święta Bożego Narodzenia i okres okołosylwestrowy. Niektóre kraje wprowadziły godzinę policyjną, inne, tak jak Polska do końca nie mogły zdecydować, jakie obostrzenia staną się faktem, a jakie będą tylko zaleceniami.

Gdy 24 grudnia zasiadaliśmy do wigilijnego stołu w towarzystwie najbliższych, suma potwierdzonych zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2 wynosiła 1 239 833, a liczba zgonów z powodu COVID-19 wzrosła do 26 752. Ogromną nadzieję pokładaliśmy w szczepionkach przeciw COVID-19. W czasie między Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem, Komisja Europejska zatwierdziła do użytku na terenie Unii Europejskiej szczepionkę opracowaną przez Pfizer/BioNTech.

27 grudnia jako pierwsza w Polsce została zaszczepiona Alicja Jakubowska, naczelna pielęgniarka CSK MSWiA symbolicznie otwierając proces szczepienia pracowników ochrony zdrowia, którzy otrzymali status grupy 0.

Styczeń i luty upłynęły pod znakiem szczepień, a także luzowania i zaostrzania nakazów związanych z ograniczeniem transmisji koronawirusa SARS-CoV-2. Pojawiły się też niepokojące doniesienia o nowych odmianach koronawirusa, które są bardziej zaraźliwe i które mogą okazać się w jakimś stopniu odporne na działanie szczepionek.

Brytyjska odmiana koronawirusa w Polsce. Minister zdrowia: to 5 procent przypadków!

Byliśmy też świadkami pierwszych zgrzytów na linii producenci szczepionek – odbiorcy. Okazało się, że producenci nie są w stanie dostarczyć tylu dawek preparatu, ile pierwotnie zakładano, przez co pojawiły się opóźnienia w szczepieniach osób z poszczególnych grup ryzyka.

Za nami 12 miesięcy z epidemią COVID-19, przed nami trzecia fala zakażeń, która według ekspertów swoją kulminację ma mieć na przełomie marca i kwietnia. Na dzień przed rocznicą zanotowaliśmy najwyższy przyrost dziennych zakażeń od listopada. Jednego dnia przybyło aż 15 698 nowych zakażonych koronawirusem SARS-CoV-2. Liczba zakażeń ogółem wynosi 1 735 290 potwierdzonych przypadków, a liczba zgonów sięgnęła 44 297.

Wszelkie dane statystyczne pochodzą ze zbioru Michała Rogalskiego

Rocznica COVID-19. Co zapamiętali mieszkańcy Lublina?