Jak wynika z badania przeprowadzonego na początku 2023 r., wycieku danych lub kradzieży danych osobowych obawia się ponad 60 proc. Polaków. Za największe zagrożenie dla ich bezpieczeństwa ankietowani wskazali kolejno: włamanie hakerów do komputera lub telefonu (60 proc. badanych), phishing, czyli podszywanie się pod inne firmy lub instytucje (57 proc.), wycieki z baz danych (52 proc.) oraz fizyczną kradzież dokumentów (48 proc.).
Kolejne odpowiedzi ankietowanych potwierdzają powyższe obawy. Już co 2. Polak deklaruje, że przez ostatnie pół roku zauważył wzmożoną aktywność oszustów wyłudzających dane osobowe. Najczęściej wskazują na to badani w wieku 25-34 lata (58,5 proc.). Nie trudno się zorientować, że tak jest w istocie. Nie ma dnia, żeby media oraz instytucje publiczne nie ostrzegały przed kolejnymi sposobami przestępców na wyłudzenie naszych danych.
Działalności oszustów podszywających się pod inne firmy na własne skórze doświadczyło już 40 proc. Polaków. Jeszcze więcej, bo aż 60 proc. deklaruje, że to przykre doświadczenie spotkało, któregoś z ich znajomych lub członków rodziny.
– Powszechne przyspieszenie transformacji cyfrowej sprzyja aktywności cyberprzestępców. Jednym z bardziej pożądanych przez nich obecnie „towarów” są dane osobowe, dzięki którym mogą zyskać dostęp do wielu dóbr. UODO zaleca zachowanie ostrożności, które może uchronić nasze dane osobowe przed dostaniem się w ręce nieupoważnionych podmiotów lub osób. Pamiętajmy, aby zachować ostrożność podczas podawania danych osobowych przez Internet. Dokładnie analizujmy kierowane do nas komunikaty, zawarte np. w wiadomościach SMS czy e-mail. Nie klikajmy w linki umieszczone w wiadomościach, które budzą nasze podejrzenia, że mogą pochodzić od niezaufanych podmiotów. W ten sposób możemy uniknąć wyłudzenia dodatkowych danych czy utraty danych dostępowych do internetowych systemów bankowych. Aby zapewnić bezpieczeństwo danych osobowych podczas korzystania z urządzeń z dostępem do Internetu zalecane jest posiadanie programu antywirusowego i jego bieżące uaktualnianie. Złośliwe oprogramowanie, przed którym chronią nas takie narzędzia, powstaje codziennie. Dlatego bez aktualnej bazy wirusów i bazy złośliwych aplikacji program antywirusowy nie będzie w pełni spełniał swojej roli – mówi Adam Sanocki, rzecznik prasowy Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Miliony Polaków straciło swoje dane osobowe
Niestety, jak wynika z przeprowadzonego badania, część prób wyłudzenia zakończyła się sukcesem. 15 proc. ankietowanych deklaruje bowiem, że osobiście padło ofiarą wycieku lub kradzieży danych osobowych, a co 5. (21 proc.) nie potrafi jednoznacznie stwierdzić, czy tak nie było. Jeśli wspomniane 15 proc. odnieść do populacji dorosłych Polaków, oznaczałoby to, że swoje dane utraciło ponad 4,5 mln Polaków, a mówimy tylko o tych, którzy wiedzą, że do tego doszło.
Dodatkowo, zaledwie niespełna 16 proc. z nas ma pewność, że ich dane nigdy nie wyciekły. Najpewniejsi są tutaj młodzi w wieku 18-24 lata (23 proc.). Najmniej przekonania mają z kolei ankietowani między 45 a 54 r.ż. Zaledwie co 10. z nich uważa, że może z przekonaniem powiedzieć, że jego dane nigdy nie wyciekły.
Świadczy to o tym, że grupa poszkodowanych może być znacznie większa. Część z nich o kradzieży danych dowie się dopiero w momencie, w którym przyjdzie zmierzyć się z konsekwencjami wykorzystania ich przez przestępców.
– W czasach, gdy sporą część naszego życia spędzamy w przestrzeni wirtualnej, musimy niestety przyjąć do wiadomości, że brak pewności na temat bezpieczeństwa naszych danych będzie nam stale towarzyszył. Dzielimy się nim z taką liczbą firm, instytucji i serwisów, że trudno nad tym zapanować. Ostatecznie nie mamy wpływu na to, w jaki sposób wspomniane wcześniej podmioty zabezpieczają nasze dane – wyjaśnia Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Nierówna walka z konsekwencjami utraty danych
Skoro zaś nie możemy w pełni zabezpieczyć swoich danych osobowych, warto zadbać o ochronę przed skutkami ich utraty. Niestety, jak wynika z przeprowadzonego badania , tylko niespełna 17 proc. ankietowanych wiedziałoby, co należy zrobić w takiej sytuacji. Co 3. z nas wprost zadeklarował, że nie potrafiłbym podjąć żadnych kroków, a ponad połowa nie była nawet w stanie udzielić jednoznacznej odpowiedzi.
– Brak wiedzy na temat tego, co dzieje się z naszymi danymi utrudnia zapewnienie im bezpieczeństwa. Oszuści mogą wykorzystać je na wiele sposób, najczęściej do zaciągnięcia zobowiązań finansowych w postaci pożyczki, zakupów na raty lub umowy leasingowej. Oczywiście późniejsze wezwania do zapłaty będą przychodzić na nasz adres. Dlatego nie warto czekać na listonosza, tylko na bieżąco monitorować aktywność swojego numeru PESEL w bazie Krajowego Rejestru Długów. Instytucje finansowe takie jak banki czy firmy pożyczkowe zawsze sprawdzają w niej potencjalnych klientów przed podpisaniem umowy. Ci z kolei muszą wyrazić na to zgodę. Jeśli więc, otrzymamy powiadomienie, że nasz numer PESEL jest właśnie sprawdzany przez jedną z tych instytucji podczas, gdy my o nic nie wnioskowaliśmy, będzie to sygnał, że ktoś próbują wykorzystać nasze dane, żeby się wzbogacić. Wiedząc to od razu, może szybko zareagować i powstrzymać potencjalnych oszustów – wyjaśnia Bartłomiej Drozd, ekspert serwisu ChronPESEL.pl.
Ponownie najpewniejsi okazali się ankietowani w wieku 18-24 lata (ponad 26 proc.) oraz 25-34 lata (blisko 22 proc.). Potencjalne konsekwencje strachem napawają z kolei osoby powyżej 55 r.ż. Zaledwie 1 na 10 z nich twierdzi, że poradziłaby sobie ze skutkami utraty danych.