Paradował po posesji z niemieckim karabinem. Gdy spał wizytę złożyła mu policja

i

Autor: Andrzej Rembowski/cc0/pixabay zdjęcie ilustracyjne

Wydarzenia

Znamy wyniki sekcji zwłok noworodka. Ciało dziecka znaleziono w kolektorze ściekowym

2023-06-05 15:37

Sekcja zwłok odkrytych w przepompowni ścieków w Radzyminie przynosi szokujące rezultaty. Według informacji podanych przez prokuraturę maleństwo urodziło się między czwartym a szóstym miesiącem ciąży i całkiem możliwe, że było martwe. Obecnie trwają intensywne prace, mające na celu ustalenie tożsamości rodziców noworodka.

Drastyczne wyniki sekcji zwłok pierwsza przedstawiła mediom prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Dowiadujemy się z nich, że noworodek musiał urodzić się przed czasem i istnieją przypuszczania, że był już martwy: – Z przeprowadzonej sekcji zwłok wynika, że dziecko urodziło się przed czasem, między czwartym a szóstym miesiącem od poczęcia. Najprawdopodobniej było martwe.

Zaznaczyła również, że trwają prace nad ustaleniem tożsamości rodziców dziecka. Nikt jeszcze nie usłyszał zarzutów.

Martwy noworodek w przepompowni ścieków

Na początku maja media obiegły informacje o znalezieniu ciała martwego noworodka. Dziecko zostało prawdopodobnie wrzucone do kolektora ściekowego w pobliżu ulicy Wróblewskiego w Radzyminie. Na ciało natrafiono podczas prób odetkania zatkanego kolektora przy wymienionej wyżej ulicy.

– Wstępna kwalifikacja to uszkodzenie ciała dziecka poczętego i znieważenie zwłok ludzkich – tłumaczyła miesiąc temu rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Katarzyna Skrzeczkowska.

Komentarza w tej sprawie udzielił również burmistrz Radzymina, Krzysztof Chaciński.

– Ta dramatyczna sytuacja mogła skończyć się inaczej. Pamiętajmy, że najbliższe okno życia, gdzie można w bezpiecznym miejscu pozostawić dziecko, którym z różnych powodów nie można się zająć, znajduje się w Warszawie przy ulicy Kłopotowskiego 18 na Pradze – tłumaczył.

Chodził z bronią i rozglądał się po posesjach. Mieszkańcy byli przerażeni