zdjęcia

Warszawskie studniówki w czasach PRL. Młodzież potrafiła się bawić

2024-01-09 18:03

Jak wyglądały warszawskie studniówki w latach 60., 70. i 80.? Chociaż na zdjęciach zachowały się czarno-białe obrazy, to w sercach osób, które te zabawy przeżyły, już zawsze będą mienić się one kolorami. Młodzież w czasach PRL i przełomowym roku 1989 potrafiła się świetnie bawić.

Rozpoczął się sezon warszawskich studniówek, a młodzież może powoli odliczać symboliczne 100 dni do matury. W takich momentach do wielu osób wracają wspomnienia. Pokolenia, które przeżyły swoje studniówki w latach 60., 70. i 80. z pewnością przyznałyby, że chociaż czas PRL uznawany był za szary, to w ich głowach pozostały same kolorowe wspomnienia.

Warszawskie studniówki w PRL-u

Na zdjęciach ze studniówek tamtych lat próżno szukać kolorowych, niemal weselnych sukienek inspirowanych najnowszą modą światową. Niezależnie od tego, jaka była moda, na studniówkę należało stawić się na galowo. Można powiedzieć, że uczennice prosto z balu mogłyby iść na egzamin maturalny.

- Dla każdego było oczywiste, że będziemy w strojach biało-czarnych bądź biało-granatowych, czyli szkolnych. Taki był zwyczaj i nikomu do głowy nie przychodziło, że mogłoby być inaczej. Każdy starał się znaleźć sobie strój bardziej odświętny, ładniejszy, ale spełniający te kryteria - mówi nam pani Bożena z Warszawy, która swoją studniówkę w Liceum zawodowym nr 17 im. Zofii Jaroszewicz "KASI" przy ul. Żeromskiego 22/28 przeżyła zimą przełomowego roku 1989.

Studniówki odbywały się zazwyczaj w szkołach, często na sali gimnastycznej. W tamtych latach nie było raczej zwyczaju i możliwości wynajęcia sali zewnętrznej, jak to często dzieje się obecnie. Młodzież sama szykowała sobie salę do zabawy, często biorąc czynny udział w jej dekorowaniu.

Studniówki dawniej. Poloneza czas zacząć!

We wspomnianym wyżej nieistniejącym już Liceum zawodowym nr 17 im. Zofii Jaroszewicz "KASI" (obecnie jest tam Zespół Szkół nr 35) zimą 1989 roku obowiązywał kolorowy motyw tematyczny, którego zapewne wiele osób w PRL-u by się nie spodziewało - Hawaje. 

Młodzież radziła sobie na zabawie wszelkimi dostępnymi środkami. Na studniówce nie było DJ-a, ale za to współczesna muzyka odtwarzana była z magnetofonu. 

- Oczywiście studniówka rozpoczynała się polonezem, chociaż każdy tańczył go "po swojemu". Nie było takich przygotowań, jak na obecnych studniówkach, które robią na mnie olbrzymie wrażenie - podkreśla pani Bożena.

Po polonezie można było liczyć nie tylko na tańce, ale również na posiłki, które spożywało się przy zastawionych stołach, stojących np. na szkolnych korytarzach. Zabawa trwała zwykle do północy. Nieliczne zdjęcia z tamtego okresu prezentują młodych, szczęśliwych ludzi, którzy bawią się świetnie w takich warunkach, w jakich przyszło im przeżywać studniówkę. Trudno nie patrzeć na nie z sentymentem i sympatią.

Studniówka miejska w Białymstoku