Firanka

i

Autor: pixabay.com Firanka

Poszukiwany, jak dziecko bawiące się w chowanego - zgadnijcie, gdzie się ukrył!

2021-10-21 14:22

Brakowało tylko, by poszukiwany krzyknął: "Tu mnie nie ma". Znalezienia przez policję chciał uniknąć chowając się w miejscu, które kojarzy się wszystkim z zabawą w chowanego. Więcej szczegółów poznacie z naszego artykułu.

Wilanowscy dzielnicowi dokonali ostatnio zatrzymania mężczyzny, który był poszukiwany przez sąd do odbycia kary 182 dni więzienia za jazdę pod wpływem alkoholu. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie okoliczności, w jakich go ujęto. Policja ustaliła, że 30-latek przebywa w jednym z mieszkań przy ulicy Sardyńskiej. Mundurowi udali się pod konkretny adres i zapukali do drzwi. Okazały się otwarte, a w środku przebywała żona poszukiwanego. Kobiet upierała się, że męża nie ma w domu, ale policjanci nie dali jej wiary. Wystarczyło rozejrzenie się po mieszkaniu, by stwierdzić, że poszukiwany "bawi się w chowanego" z Policją. Na dodatek jest w tej zabawie słaby.

Poradnik Zdrowie: o czym świadczy kolor i konsystencja kału?

Policja - "Wystawały mu stopy"

Gdzie ukrywał się podejrzany? Wybrał klasyczną kryjówkę zabawy w chowanego - za firanką. Policjanci zauważyli jego stopy. 30-latek został "zaklepany", a następne pół roku spędzi w zakładzie karnym. Będzie musiał przyzwyczaić się do krat, zamiast firanek.

Źródło: mokotow.policja.waw.pl

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres online@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!