praca, pracownik

i

Autor: Pixaby

Uchodźcy oblegli pośredniaki! Czy nie zabraknie miejsc pracy?

2022-03-21 19:53

12 marca weszła w życie specustawa o pomocy dla obywateli Ukrainy, którzy schronili się w Polsce przed trwającą w ich kraju wojną. Dzięki niej uproszczone zostały procedury otrzymania pracy przez uchodźców, którzy w ubiegłym tygodniu rozpoczęli poszukiwania zatrudnienia. Ratusz szacuje, że nawet 50 tysięcy uchodźców będzie szukać pracy w Polsce.

Braki w kadrach, urzędy przepełnione

Po wejściu specustawy w życie uchodźcy ruszyli w poszukiwaniu pracy. Na tę sytuację próbowała przygotować się Warszawa, która przy Marszałkowskiej 77/79 otworzyła Punkt Obsługi Obywateli Ukrainy Urzędu Pracy m.st. Warszawy. To pośredniak, przeznaczony wyłącznie dla Ukraińców. Przez pierwsze 4 dni do punktu przyszło 200 osób. W piątek część z nich wróciło do domów z niczym, ponieważ w urzędzie obsłużonych może być 75 osób dziennie, a po pracę przyszło ponad 100. Przez weekend zgłoszono już także 500 osób, które znalazły zatrudnienie w polskich firmach. Z kolei na portalu pracuj.pl obecnie znajduje się 16 tysięcy ofert pracy dla Ukraińców. Z powodu tak dużego zainteresowania, stołeczny Urząd Pracy zdecydował o zatrudnieniu kolejnych 20 osób do obsługi uchodźców.

Dyrektor Urzędu, Monika Fedorczuk, apeluje do firm, aby zgłaszały oferty pracy dla Ukraińców. - Największe wyzwanie to pozyskanie informacji o wolnych ofertach zatrudnienia. Kluczowe jest zaoferowanie im legalnej pracy. Diagnozujemy, że te osoby znajdą zajęcie przede wszystkim w dużych sklepach (supermarkety, rozkładanie towaru, kasa), gastronomii, hotelarstwie, cateringu, ochronie, czy usługach porządkowych. Sytuacja jest dynamiczna. Obecnie mamy 15 tysięcy miejsc pracy, ale powstają nowe - te związane z obsługą Ukraińców. Są potrzebni w szkołach, przedszkolach, domach opieki, ale także przy wydawaniu numerów PESEL - wymienia Fedorczuk.

Piłkarze już w Katowicach. Reprezentacja Polski rozpoczyna zgrupowanie

Wykształceni na kasę

Z pewnością niektórzy obywatele Ukrainy będą musieli w Polsce rozpocząć pracę nieadekwatną do ich wykształcenia. W takiej sytuacji są lekarze czy nauczyciele. To się zmieni, gdy te osoby nauczą się języka polskiego - tłumaczy Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan. - Będą musiały zacisnąć zęby, dopóki nie nauczą się języka polskiego w sposób komunikatywny. Osoby, które przybyły to głównie kobiety z dziećmi i starsi. 1/3 to osoby w wieku produkcyjnym, mogą podjąć pracę. Ukraińcy zorganizowali w Polsce własne systemy opieki nad dziećmi. Osoby starsze się nimi zajmują, aby kobiety mogły szukać pracy i chodzić na kursy językowe.

Ale wojna to nie tylko przypływ pracowników do Polski. Do Ukrainy wróciło wielu mężczyzn. Ucierpiała na tym szczególnie branża transportowa, która straciła około 60 procent pracowników. - To byli Ukraińcy, ale także Białorusini i Rosjanie. Pracodawcy wskazują, że będą mieli spore kłopoty. Branża budowlana tego jeszcze nie odczuła, na razie skupiła się aby pomagać, rachunek ekonomiczny został pozostawiony na boku. To jednak potrwa, dopóki nie będzie załamania łańcuchów dostaw. Bezpośrednio ucierpi 13,5 tysiąca przedsiębiorstw, które mają kontakty handlowe z Rosją. Rząd ma przygotować tarczę antyputinowską, ma to pozwolić przestawić działalność tych firm na inne kierunki zbytu - mówi Zielonka. Szacunki podają, że w całym kraju pracy poszukuje pół miliona obywateli Ukrainy. Jak mówi ekspert Konfederacji Lewiatan, na polskim rynku dostępne jest 600 tysięcy miejsc pracy, a zatem wystarczająco, aby wszyscy uchodźcy znaleźli w Polsce zatrudnienie.

Stołeczny Urząd Pracy zachęca osoby z Ukrainy, aby szukały pracy przez portale oferty.praca.gov.pl oraz pracuj.pl.

Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres online@grupazpr.pl. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!

QUIZ: Wiosna w PRL-u. Pamiętasz jak ją witano?

Pytanie 1 z 10
Imię Marzanna oznacza: