Plenerowa kawiarnia w miejsce najbardziej "hipsterskiego" placu w Warszawie?
To najnowszy pomysł aktywistów, którzy w weekendy chcą wyłączyć z ruchu samochodowego plac Zbawiciela. Według Beniamina Łuczyńskiego z Miasto Jest Nasze, wyjście z kawiarnianymi ogródkami na ulicę pomoże nie tylko rozbujać lokalne biznesy, ale także zapewnić bezpieczeństwo gościom.
"Chcemy stworzyć na placu Zbawiciela nową strefę relaksu. Chcemy skorzystać z infrastruktury która tam jest, zieleni i gastronomii, która mocno odczuła czas pandemii. Miasto jednym ruchem, bezkosztowo, może pomóc im się podnieść, zmniejszyć ruch w centrum miasta i pozwolić mieszkańcom spędzać wolny czas z zachowaniem zasad bezpieczeństwa" - mówi Łuczyński.
Miejscy urzędnicy są ostrożni w deklaracjach, ale pomysłowi aktywistów nie mówią "nie". Według rzeczniczki ratusza Karoliny Gałeckiej, plac może częściowo zmienić się w kawiarnie, to jednak ustali specjalna komisja.
"W jej skład wejdą przedstawiciele różnych jednostek miejskich. W efekcie powstanie projekt będący porozumieniem między urzędnikami, aktywistami i mieszkańcami. W swoim założeniu może zamknąć prawy pas na okręgu pl. Zbawiciela. Wtedy mogłyby zniknąć z niego samochody, a pojawić się kawiarniane ogródki"- mówi Gałecka.
Podobne zmiany zostały już wprowadzone m.in w Gdańsku. O tym jak będzie w Warszawie dowiemy się jeszcze w tym miesiącu, żeby ewentualne zmiany można było wprowadzić jeszcze w wakacje.